Poznaliśmy się mając 17 lat.
Można by powiedzieć, że to romantyczna historia (i dla nas jest), ale prawda jest taka, że udało nam się to tylko dlatego, że mieliśmy szczęście i oby dwoje znaleźliśmy się w odpowiednim miejscu i czasie – w malutkim pokoju hotelu Diana w Złotych Piaskach w Bułgarii, dzień przed wyjazdem do domu każdego z nas.
Los chciał, żeby naszą wspólną znajomą była moja najlepsza przyjaciółka, znająca Rostka jeszcze z czasów gimnazjalnych.
„Nie przyjechałam tu nikogo szukać” – powiedziałam do Rostka 15 minut po poznaniu i od razu ugryzłam się w język. Po co w ogóle powiedziałam takie zdanie do kogoś kto nawet nie wydawał się być mną zainteresowany? „Ja też nie” – odpowiedział śmiechem.
Uff.. nie wyszłam na totalną idiotkę.
Przegadaliśmy pół nocy. Następnego dnia każdy wsiadł w swój autokar i odjechał do Polski inną trasą.
Kilka dni później w mojej skrzynce odbiorczej na Naszej Klasie czekała na mnie wiadomość: „Cześć dziewczyno z Bułgarii”
„Cześć chłopaku z Bułgarii!”… i zaczęło się.
Dzień później zaprosiłam go do siebie do domu, po raz kolejny przegadaliśmy długie godziny rozmawiając o wszystkim i o niczym, bez skrupułów, stresu i skrępowania. Jakbyśmy się znali od lat..
I chociaż od tamtego lata, pełnego spotkań, potajemnych randek, kilku litrów tanich win wypitych w lesie, wycieczek rowerowych, pikników i smsowania do późnej nocy minęło tylko 10 lat ja mam wrażenie jakbyśmy się znali całe życie.
Przez te 10 lat przeżyliśmy naprawdę wiele. Były sytuacje radosne, pełne wzruszeń i szczęścia, takie z których teraz się śmiejemy chociaż wcześniej nie było nam do śmiechu oraz takie które bardzo mocno wpłynęły na nasze życie. Myślę, że bez obecności tej drugiej osoby, bez jej wsparcia, zrozumienia i bezinteresowności nie bylibyśmy tym kim jesteśmy teraz. Bo to ta druga osoba w znacznym stopniu nas kształtuje.
My poznaliśmy się będąc jeszcze nastolatkami: przeżyliśmy wspólnie okres buntu, matur, zdawania prawa jazdy, studniówek, wszystkich imprez 18-nastkowych, okres studiów i trudnych wyborów życiowych.. wszystko to miało wpływ na to jakim związkiem teraz jesteśmy.
Przez te 10 lat zdążyliśmy też zwiedzić wspólnie kawał świata. Zobaczyliśmy Cuda Natury i Świata, zabytki UNESCO, miejsca niezwykle znane i turystyczne i takie na krańcach świata, w których nie spotkaliśmy żywej duszy. Gotowaliśmy się w 50 stopniowym australijskim upale i marzliśmy nocą pod przełęczą Thorong La w Himalajach, spaliśmy w malutkich drewnianych chatkach bez dostępu do ciepłej wody i w ekskluzywnych hotelach z basenami, zakosztowaliśmy wielu kuchni świata, poznaliśmy mnóstwo kultur, wdrapaliśmy się na kilka wulkanów, przeszliśmy kilka szlaków, spędziliśmy kilka nocy pod rozgwieżdżonym niebem, jeździliśmy autostopem, na koniu i rozwalającymi się autobusami, mieszkaliśmy w dżungli i spaliśmy w namiocie na wysokości powyżej 4000 metrów, kąpaliśmy się w oceanach, jeziorach i gorących źródłach, przeżyliśmy tajfun na Filipinach i Fidżi, zobaczyliśmy wspaniałe świątynie, pagody, meczety, cerkwie i kościoły, biegaliśmy po polach ryżowych, doświadczyliśmy pięknych wschodów i zachodów słońca i podziwialiśmy egzotyczne zwierzęta…
Wspomnień starczy nam do końca życia i cieszymy się, że mogliśmy to wszystko zrobić we dwoje
No dobra.. a gdzie byliśmy i jakie kraje odwiedziliśmy?
Powspominajmy sobie trochę
AZJA
Nasz ukochany kontynent, nasza wielka miłość. Do Azji moglibyśmy jeździć cały czas, a że jest tak różnorodna to chyba nigdy by się nam nie znudziła. W tej części świata byliśmy już kilka razy i za każdym razem mieliśmy wrażenie, że wracamy w inne miejsce.
A co zobaczyliśmy?
Wietnam
Wietnam to nasze pierwsze zetknięcie z Azją. W 2014 roku wylądowaliśmy w Sajgonie i chociaż nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, dzisiaj patrzymy na ten kraj z dużym sentymentem. To tutaj nauczyliśmy się jeść pałeczkami, zamawiać jedzenie na migi, przechodzić przez ulicę, jeździć skuterem i rozumieć azjatycką mentalność. Przejechaliśmy kraj od południa do północy, przepłynęliśmy piękną Zatokę HaLong, podróżowaliśmy rowerem po klimatycznym HoiAn, objechaliśmy niezwykłe pola ryżowe blisko Sapy i poznaliśmy lepiej historię wojny wietnamskiej.
Kiedy byliśmy: sierpień/wrzesień 2014
Laos
Laos kojarzy nam się przede wszystkim z malutkimi wioskami na północy kraju oraz nocnym targiem Lunang Namtha, w którym piliśmy laotańską whiskey. To tutaj mieliśmy pierwszy (i na szczęście na razie ostatni) wypadek na skuterze podczas naszej czterodniowej podróży przez Płaskowyż Bolaven i to tutaj po raz pierwszy poznaliśmy się z azjatycką służbą zdrowia. W Laosie mieliśmy możliwość zobaczenia niezwykłej jaskini w Konglor, podziwiania rytuału mnichów o poranku w Luang Prabang oraz spędzeniu kilku magicznych dni nad brzegiem Mekongu na wyspie Don Det.
Kiedy byliśmy: wrzesień 2014
Kambodża
Kambodżę tak naprawdę tylko musnęliśmy odwiedzając jedynie Siem Reap i niezwykłe Imperium Khmerskie. W kraju spędziliśmy zaledwie tylko kilka dni, ale same świątynie niesamowicie nas urzekły i szybko okrzyknęliśmy je najpiękniejszymi jakie widzieliśmy w życiu. Przez trzy dni krzątaliśmy się po zakamarkach Angkor Wat, Bayon, Banteya Srei… a zapach kadzideł pamiętamy do dzisiaj.
Kiedy byliśmy: wrzesień 2014, styczeń 2020
Tajlandia
W Tajlandii byliśmy już trzy razy, ale tak naprawdę zobaczyliśmy niewiele. Będąc w tym państwie zawsze stawiamy bardziej na chillout i nic-nie-robienie, niż konkretne zwiedzanie, ale podczas naszych kilku wizyt zdążyliśmy zobaczyć sporą część Bangkoku, zawędrować na północ kraju i odwiedzić Chang Mai i okolice, popływać po Jeziorze Cheow Lan w Parku Narodowym Khao Sok i odwiedzić backpackerskie Railay.
Kiedy byliśmy: październik 2014, wrzesień 2015, styczeń 2020
Birma
Birma (obecnie Myanmar) to nasz ulubiony azjatycki kraj. Spędziliśmy tutaj zaledwie trzy tygodnie i był to bardzo intensywny czas, ale to co zobaczyliśmy zupełnie nas oczarowało. Do dzisiaj wspominamy niezwykłe poranki w górach podczas naszego trzydniowego trekkingu, pływanie o poranku po Jeziorze Inle, wschody słońca nad Baganem, odkrywanie świątyń w okolicy Mandalay, spacer po przepięknej Shwagoda Pagoda oraz uliczne jedzenie Rangunu.
Kiedy byliśmy: październik 2014
Malezja
Malezja to dla nas przede wszystkim dżungla i dzikie Borneo. Nasza podróż samochodem po wyspie pozwoliła dotrzeć nam do niezwykłych miejsc, spędzić noce pod rozgwieżdżonym niebem, stanąć oko w oko z nosaczem, zobaczyć skaczące w koronie drzew dzikie orangutany, podejrzeć życie Baju People, którzy całe życie spędzają na wodzie, przepłynąć małą łódką rzeką Kinabatangan.
Natomiast na kontynentalnej części Malezji spacerowaliśmy po polach herbaty, zobaczyliśmy na własne oczy Petronas Tower w nowoczesnym Kuala Lumpur i jedliśmy najlepszą kaczkę w życiu w jednej z budek w Georgetown.
Kiedy byliśmy: październik 2015
Singapur
Singapur to całkiem inna odsłona Azji. Sterylnie czysto, nowocześnie, z klasą. Niezwykłe Gardens by the Bay i królujący w tle hotel Marina Bay Sand, nocny pokaz fontann i szklane wieżowce – wszystko to zrobiło nas nas ogromne wrażenie.
Kiedy byliśmy: październik 2015
Nepal
Po zwiedzeniu Kathmandu i okolic, locie paralotnią nad Pokharą, zobaczeniu wschodu słońca ze wzgórza Sarangkot oraz zobaczeniu ogromu zniszczeń jakie dokonało tu trzęsienie ziemi ruszyliśmy w stronę Himalajów. Prawie 10 dni spędziliśmy w najwyższych górach świata obchodząc Annapurnę dookoła, śpiąc w malutkich domkach u lokalnej ludności, grzejąc się przy malutkich kozach na środku pokoju i walcząc z chorobą wysokościową. A gdy zdobyliśmy naszą pierwszą w życiu przełęcz Thorong La (5416 m) byliśmy z siebie mega dumni.
To właśnie w Nepalu zrodziła się nasza pasja do gór i chociaż daleko nam do profesjonalnych góromaniaków to obecnie chodzie po górach sprawia nam dużo przyjemności.
Kiedy byliśmy: październik 2015
Indonezja
Indonezja to chyba najbardziej różnorodny azjatycki kraj jaki mieliśmy okazję odwiedzić. Bezludne wyspy Sumatry, wulkany Jawy, piękne plaże Lombok oraz niezwykle klimatyczne Bali. W Indonezji można by spędzić kilka lat, a i tak by się jej nie poznało do końca.
My podczas naszego miesięcznego pobytu jedynie „musnęliśmy” to co ma do zaoferowania ten kraj, ale… zapach kadzideł w Ubud o poranku, spacery przez pola ryżowe o zachodzie słońca, nocna wyprawa na Wulkan Ijen, niezwykłe Jezioro Toba, pobyt na wyspie Palambak, nieudana próba wejścia na Ranjani i kilka dni na Karimunjawie -zapamiętamy do końca życia.
Kiedy byliśmy: listopad 2015
Filipiny
Filipiny pokazały nam swoje różne oblicza: zachwycił nas trekking z Banaue do Batad, zaczarował nas świat w odległej Kalindze i przeraziła bieda i ubóstwo w Manili.
Na Coron dopadł nas tajfun, więc kilka dni spędziliśmy w małym drewnianym domku na palach, a gdy w końcu pokazało się słońce ruszyliśmy na podbój malutkich wysepek, turkusowych lagun, białych plaż i podwodnego świata.
Kiedy byliśmy: grudzień 2015
Indie
W Indiach spędziliśmy swoje pierwsze święta jako małżeństwo. Przygotowaliśmy kolację, puściliśmy RMF Święta i tańczyliśmy do kolęd, a wieczorem połączyliśmy się z naszymi rodzinami na Skypie. Dość mocne zatrucie pokarmowe, które towarzyszyło mi jeszcze kilka miesięcy po powrocie z Indii, pokrzyżowało trochę nasze plany, ale zdążyliśmy zobaczyć przepiękny Taj Mahal, pobłądzić po uliczkach szalonego New Delhi i odbyć tygodniowy wolontariat w malutkiej szkole w dhelijskich slumsach.
Kiedy byliśmy: grudzień 2015/styczeń 2016
Gruzja
Gruzję odwiedziliśmy latem po powrocie z podróży dookoła świata, kiedy to pierwszy raz zatęskniliśmy za górami. Podczas dwóch tygodni zdążyliśmy przejść szlakiem z Mestii do Ushguli, zobaczyć z bliska Lodowiec Shkara, spać na zboczach gór w namiocie, zobaczyć ikonę kraju – kościół Cminda Sameba, poimprezować z Gruzinami, wypić mnóstwo czaczy i poszwędać się po stolicy.
Kiedy byliśmy: sierpień 2016
Kirgistan
Do Kirgistanu pojechaliśmy również z tęsknoty za trekkingami. To tutaj po raz pierwszy w życiu spaliśmy w prawdziwej jurcie, jedliśmy śniadanie z kirgiską rodziną, zdobyliśmy kilka przełęczy i doszliśmy na własnych nogach nad Jezioro Song Kul i Ala Kul.
Kiedy byliśmy: lipiec/sierpień 2018
Sri Lanka
Sri Lanka to nasze podróżnicze odkrycie. Zawsze wydawało nam się, że to taka mniej ciekawa siostra Indii, tymczasem państwo zaskoczyło nas pięknymi plażami, cudownymi górami, przemiłymi ludźmi i interesującą kulturą. Przejechaliśmy się jedną z najpiękniejszych tras kolejowych na świecie, zjechaliśmy skuterem sporą część wybrzeża, podziwialiśmy Lwią Skałę o zachodzie słońca, odwiedziliśmy plantacje herbaty, zobaczyliśmy na żywo dzikie słonie, a o poranku budził nas szum Oceanu.
W Sri Lance zakochaliśmy się całkowicie.
Kiedy byliśmy: marzec/kwiecień 2019
Azjatyckie marzenia…
Naszym największym azjatyckim marzeniem jest dojście do Everest Base Camp w Nepalu oraz odwiedzenie Tybetu. Chcielibyśmy również odbyć podróż do Pakistanu, w region Ladakh w Indiach, do Pamiru, Mongolii i Hong Kongu, a także nad rosyjski Bajkał. Od dawna planujemy również wrócić na Filipiny i zobaczyć ich południową część oraz lepiej poznać Indonezję…
BLISKI WSCHÓD
Orient, kolory, niezwykłe miejsca – tak w skrócie możemy podsumować ten zakątek świata.
Iran
Iran pokochaliśmy od razu głównie ze względu na niezwykle ciepłych, sympatycznych i pomocnych mieszkańców. W Iranie spędziliśmy moje (Sandry) 26 urodziny, zobaczyliśmy przepięknie zdobione meczety, poznaliśmy lepiej kulturę muzułmańską, zakosztowaliśmy po raz pierwszy kuchni bliskiego wschodu, popłynęliśmy na wyspę i odwiedziliśmy pustynne miasteczko.
Kiedy byliśmy: styczeń/luty 2017
Izrael
W Izraelu z kolei spędziliśmy moje (Sandry) zeszłoroczne, 27 urodziny. Rowerem zjechaliśmy Tel Aviv, a z Góry Oliwnej w Jerozolimie podziwialiśmy niezwykły widok na Święte Miasto.
Kiedy byliśmy: styczeń/luty 2018
Zjednoczone Emiraty Arabskie
Do ZEA pojechaliśmy razem z moimi (Sandry) rodzicami na wycieczkę objazdową. Przez tydzień mieliśmy okazję zobaczyć jak bardzo różnorodny jest to kraj: przepych i nowoczesność Dubaju, konserwatyzm Szardży, niezwykły meczet Abu Dhabi oraz kurortowa część Fudżajry – byliśmy zdziwieni jak tak małe państwo może mieć tak wiele do zaoferowania.
Kiedy byliśmy: październik 2017
Turcja
W Turcji spędziliśmy równy tydzień. Naszą podróż rozpoczęliśmy od niezwykłej Kapadocji i lotu balonem o wschodzie słońca w Dniu Kobiet. Podczas podróży odwiedziliśmy również przepiękny Stambuł, który codziennie zaskakiwał nas przepyszną kuchnią.
Kiedy byliśmy: marzec 2017
Jordania
W Jordanii spędziliśmy przedłużony weekend i przez cztery dni przejechaliśmy kraj wzdłuż, starym, wysłużonym samochodem, odwiedzając stolicę państwa – Amman, cudowną Petrę o poranku, Morze Martwe oraz niezwykłą pustynię Wadi Rum.
Kiedy byliśmy: listopad 2019
Baśniowe marzenia:
W tym regionie bardzo kusi nas Oman. Mamy nadzieję, że uda nam się tam dotrzeć:)
AMERYKA POŁUDNIOWA
Ameryka Południowa był na naszej liście miejsc do odwiedzenia już podczas podróży dookoła świata, jednak już w trakcie jej trwania zmieniliśmy plany. Długo jednak nie czekaliśmy by zrealizować to marzenie, bo rok po powrocie spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy na nowy dla nas wtedy kontynent.
A gdzie byliśmy?
Brazylia
Swoją podróż po Brazylii rozpoczęliśmy w cudownym Rio, które szybko stało się naszym ulubionym miastem. Zachwycił nas tryb życia tutejszych mieszkańców, połączenie wielkiego miasta z plażami i Oceanem oraz niezwykłe punkty widokowe, z których roztaczał się piękny widok na miasto. Podczas naszego prawie trzytygodniowego pobytu w tym państwie odwiedziliśmy również kolorowe, kolonialne Paraty, zrobiliśmy kilka malutkich trekkingów na Ihla Grande, spędziliśmy kilka nocy w Sao Paulo i poczuliśmy potęgę Wodospadów Iguazu.
Kiedy byliśmy: lipiec 2017
Argentyna
Argentyna to jeden z tych krajów, który tylko musnęliśmy. Odwiedziliśmy w nim tylko Wodospady Iguazu i tak naprawdę do teraz nie potrafimy stwierdzić, która strona (brazylijska czy argentyńska) podobała nam się bardziej.
Kiedy byliśmy: lipiec 2017
Paragwaj
Przez Paragwaj tylko przemknęliśmy i spędzimy w nim tylko dwa dni. Kraj ten stanowił dla nas tranzyt pomiędzy Brazylią, a Boliwią. Przez kilkanaście godzin tłukliśmy się starym autobusem po bezdrożach Gran Chaco.
Kiedy byliśmy: lipiec 2017
Boliwia
Boliwia (razem z Peru) to nasze dwa ulubione państwa w Ameryce Południowej. Samą Boliwię zapamiętamy z naszej samotnej nocy w namiocie na Salar de Uyuni, z pięknych wschodów słońca, z jazdy jeepem po pustyni, z podróży po Parku Narodowym Eduardo Avaroa i stada setek flamingów, z rejsu po Jeziorze Titicaca oraz z pysznego wina z Sucre.
Kiedy byliśmy: sierpień 2017
Peru
Dla nas Peru to przede wszystkim góry. Chyba żadne państwo nas tak nie zmęczyło fizycznie jak własnie Peru. Podczas miesięcznego pobytu zdobyliśmy kolorową Rainbow Mountain, przeszliśmy Szlak Salkantay i doszliśmy do niezwykłych ruin Machu Picchu, zdobyliśmy saliny w Maras, zrobiliśmy trekking Santa Cruz i dotarliśmy do Laguny69.
W ramach odpoczynku kupiliśmy dwa hamaki, wsiedliśmy na gigantyczną łódkę i przez trzy dni płynęliśmy Amazonką do Iquitos – największego miasta na świecie, do którego nie da się dotrzeć drogą lądową.
Kiedy byliśmy: sierpień/wrzesień 2017
Kolumbia
Granice Peru z Kolumbią przekraczaliśmy w niezwykłym miejscu – środku dżungli. W kraju spędziliśmy kilka bardzo intensywnych dni, a noc w samym sercu dżungli jest jednym z najpiękniejszych wspomnień w naszym życiu.
Kiedy byliśmy: wrzesień 2017
A co jeszcze?
Patagonia to z kolei nasze największe podróżnicze marzenie jeśli chodzi o Amerykę Południową. Bardzo chcielibyśmy również dojechać na Ziemię Ognistą, popływać z fokami na Wypach Galapagos i poszwędać się trochę po Kolumbii.
AMERYKA PÓŁNOCNA I ŚRODKOWA
Amerykę Północną odwiedziliśmy jeszcze w trakcie trwania studiów. Rok pracy i oszczędzania by w sierpniu 2013 roku stanąć na lotnisku w Krakowie i ruszyć na zachód zakosztować słynnego American Dream. Później poznawaliśmy się coraz lepiej z tym regionem. Podczas kilku wizyt w tamtych stronach świata zobaczyliśmy:
USA
Podróż do Stanów Zjednoczonych była naszą pierwszą daleką wyprawą. Wydawało nam się, że ilość formalności, jakie trzeba spełnić żeby polecieć do USA jest tak wielka, że nas przytłoczy. W końcu jednak się udało i zaraz po licencjacie/inżynierze ruszyliśmy za Ocean. Spełniliśmy moje (Sandry) największe marzenie i zobaczyliśmy Nowy Jork, odwiedziliśmy również Filadelfię, Waszyngton, Kennedy Space Center, Disneyland w Orlando, poopalaliśmy się na plażach Miami, przejechaliśmy samochodem Florida Keys i dotarliśmy na Key West, pospacerowaliśmy po wietrznym Chicago i poczuliśmy potęgę Wodospadu Niagara.
W późniejszych latach jeszcze kilka razy odwiedziliśmy Stany, a dokładnie Nowy Jork i zawsze z chęcią do niego wracamy.
Kiedy byliśmy: sierpień 2013, marzec 2014, sierpień 2014, maj 2016, wrzesień 2018
Meksyk
Meksyk chyba już zawsze będzie kojarzył nam się z: jedzeniem (jedna z najlepszych kuchni jakie jedliśmy w życiu!), autostopem (cały kraj przejechaliśmy właśnie tym sposobem) oraz niezwykłymi obchodami Świąt Wielkanocnych (nasza wizyta w tym kraju przypadła właśnie na okres wielkanocny). Spędziliśmy tutaj miesiąc, odwiedziliśmy kolorowe Guanajuanto i Oaxaca, w Dzień Kobiet zobaczyliśmy niezwykłe ruiny Teotihuacan, zanurzyliśmy stopy w Oceanie Spokojnym i spędziliśmy niezwykły czas w regionie Chiapas.
Kiedy byliśmy: marzec/kwiecień 2016
Gwatemala
W Gwatemali zakochaliśmy się od razu. Kolorowe stroje, urocze miasteczka, trekking i pieczenie pianek w oparach wulkanu Pacaya oraz cudowne Jezioro Atitlan nad którym spędziliśmy wspaniały czas. Jeżeli mielibyśmy polecić tylko jeden kraj w Ameryce Środkowej to z pewnością byłaby to właśnie Gwatemala
Kiedy byliśmy: kwiecień 2016
Salwador
Salwador nie był planowany i mimo wielu negatywnych informacji na jego temat my spędziliśmy tutaj przyjemny czas. Podczas naszego krótkiego pobytu zdążyliśmy wdrapać się na wulkan Santa Ana, przejechać Kwiatowy Szlak i wypić piwo na czarnej plaży w El Tunco.
Kiedy byliśmy: kwiecień 2016
Nikaragua
To w Nikaragui po raz pierwszy w Ameryce Środkowej zetknęliśmy się z policją, gdy skradziono nam laptopa. To tutaj też – wielkim cudem, w milionowej stolicy – udało nam się odzyskać naszego skradzionego laptopa. Mimo ciężkich przeżyć bardzo miło wspominamy nasz pobyt w Leon, Granadzie i na Isle Omepete.
Kiedy byliśmy: kwiecień /maj 2016
American dream…
O Alasce i Kanadzie śnimy od dawna. Zawsze gdzieś też na naszym bucket list było zachodnie wybrzeże USA oraz Hawaje. Na pewno wrócimy do Meksyku – na Jukatan. Jakiś czas temu zaczęła nam również chodzić po głowie Kostaryka…
AUSTRALIA I OCEANIA
Ten niezwykły kontynent fascynował nas od zawsze, ale ceny lotów skutecznie nas odstraszały. Dopiero podczas podróży dookoła świata nadarzyła się okazja by odwiedzić ten kontynent. Dzięki temu mieliśmy okazję odwiedzić…
Australia
W Australii spędziliśmy troszkę ponad miesiąc. Noce spędzaliśmy w samochodzie, w pięknych miejscach: w malutkich wioskach, na odległym outbacku, na klifach, nad Oceanem, przy plaży i pod rozgwieżdżonym niebem. Zobaczyliśmy jej niezwykłą zachodnią część, dotknęliśmy świętej skały Aborygenów Uluru, kąpaliśmy się w Oceanie, podziwialiśmy niezwykłe zwierzęta i ptaki, pokonywaliśmy rzeki, widzieliśmy przedziwne formacje skalne i chyba nie mogłabym sobie wyobrazić piękniejszego miejsca do spędzenia swoich 25 urodzin.
Kiedy byliśmy: styczeń/luty 2016
Fidżi
Fidżi okazało się być naszymi wakacjami podczas podróży poślubnej dookoła świata. Na małej wysepce Caqalai zamieszkanej przez jedną rodzinę spędziliśmy kilka dni bez dostępu do internetu i bieżącego prądu. Pływaliśmy z kolorowymi rybkami, kolacje jadaliśmy na plaży, a w ciągu dnia wspinaliśmy się na palmy. Odwiedziliśmy również wodza wioski Navala, z którym piliśmy tradycyjny napój kava. Również na Fidżi spędziliśmy bardzo romantyczne walentynki pływając w wodospadzie w środku lasu.
Kiedy byliśmy: luty 2016
Marzenia z końca świata
Nowa Zelandia widnieje wysoko na liście naszych podróżniczych planów. Bardzo chcielibyśmy również objechać wschodnią część Australii i odwiedzić Tasmanię. A może Samoa?
AFRYKA
Każdy z nas był w Afryce już z rodzicami: ja w Tunezji z rodzicami na wakacjach za czasów gimnazjalnych, Rostek – w Egipcie już w trakcie trwania naszego związku. Razem odwiedziliśmy tylko..
Maroko
Maroko było naszą jedyną podróżą przed ślubem, kiedy skrzętnie odkładaliśmy każdy grosz na podróż poślubną dookoła świata i własne wesele.
Wynajęliśmy samochód i ruszyliśmy w stronę gór Atlas i Rif. Przez tydzień błądziliśmy po górskich serpentynach, a swój pobyt skończyliśmy w Fezie i Marrakeszu gdzie zajadaliśmy się niezwykłą, marokańską kuchnią.
Kiedy byliśmy: luty 2015
Afrykański bucket list
Afryka nigdy nie figurowała wysoko na liście naszych marzeń. Gdzieś tam od dawna chodziła po głowie Namibia i zobaczenie na własne oczy bezkresu Sahary. Z chęcią wybralibyśmy się na Madagaskar i do RPA, pojechalibyśmy na jakieś safari, żeby uchwycić Wielką Piątkę i zobaczyli na własne oczy Kilimandżaro.
EUROPA
To właśnie w Europie zaczęła się nasza przygoda z podróżami. Nasz pierwszy samodzielny wyjazd zorganizowaliśmy zaraz po maturze trwał 10 dni i obejmował 5 miast: Pragę, Mediolan, Wenecję, Brukselę i Paryż. Potem przez kolejne 3 lata każdego lata organizowaliśmy sobie miesięczne objazdy po Europie i robiliśmy citybreaki.
Do dzisiaj wspominamy nasze wysłużone walizki, które nigdy nie potrafiły się domknąć i w których nawet przez pewien czas znalazło się… turystyczne żelazko
A do jakich państw zdążyliśmy zajrzeć przez te 10 lat?
Słowenia
Słowenia, według nas, jest jednym z najpiękniejszych krajów Europy. W ciągu kilkudniowego roatripa odwiedziliśmy sielskie wsie, parki narodowe, podziwialiśmy ośnieżone szczyty, dojechaliśmy do odległych wiosek, zobaczyliśmy zachód słońca nad Jeziorem Bled, wypiliśmy wino w jednej z winnic, przeszliśmy Logarską Dolinę i pospacerowaliśmy po stolic.
Kiedy byliśmy: sierpień 2019
Francja
Jak Francja to nasze ukochane europejskie miasto – Paryż, które odwiedziliśmy już dziewięć razy (w tym raz na stopa) i chyba nigdy nam się nie znudzi. Kochamy je za niezwykły klimat, pyszne jedzenie, tanie wino i wszystkie imprezy, które mieliśmy okazje przeżyć z naszymi znajomymi i rodziną w tym mieście.
Marsylia mimo, że nie skradła naszego serca, również pozostanie długo w naszej pamięci ze względu na wspaniałe wspomnienia z przyjaciółmi
Włochy
Włochy są tak różnorodne, że chyba nie sposób powiedzieć, że chociaż „musnęliśmy” to co mają do zaoferowania. Podczas kilku podróży odwiedziliśmy między innymi romantyczną Wenecję, upalny Rzym, klimatyczne wybrzeże z Chinque Terre na czele, pyszną Bolonię, Pizę, Neapol, Florencję, Mediolan, Bergamo przejechaliśmy samochodem Toskanię, Sycylię i byliśmy na meczu w Turynie.
Kiedy byliśmy: sierpień 2010, sierpień 2011, sierpień 2012, luty 2015, styczeń 2019.
Portugalia
W Portugalii zachwyciliśmy się klimatycznym Porto, w którym jedliśmy przepyszne owoce morza popijane słodkim winem porto. Bardzo podobało nam się również w Lizbonie, po której szwędaliśmy się bez celu i przemieszczaliśmy żółtymi tramwajami.
Kiedy byliśmy: sierpień 2011
Hiszpania
Przepiękna Barcelona, elegancki Madryt, litry Sangrii wypite na wybrzeżu Costa Brava – tak w skrócie możemy podsumować nasze podróże do Hiszpanii.
Kiedy byliśmy: sierpień 2011, wrzesień 2013
Węgry
Na Węgrzech, a dokładnie w zaśnieżonym Budapeszcie spędziliśmy piękne Walentynki.
Kiedy byliśmy: luty 2011
Austria
Wiedeń odwiedziliśmy dwa razy: pierwszy raz podczas naszego drugiego Eurotripa po pierwszym roku studiów, a drugi z przyjaciółmi na wspólnym wyjeździe. Za każdym razem byliśmy zachwyceni pięknem i dostojnością tego miasta.
Kiedy byliśmy: sierpień 2011, wrzesień 2012
Litwa i Łotwa
W Wilnie i Rydze byliśmy podczas jednego z weekendów majowych. Podróż była długa, ale oby dwa miasta bardzo nam się spodobały i z chęcią wrócilibyśmy tam na jakiś weekend, najlepiej ze znajomymi.
Kiedy byliśmy: maj 2012
Norwegia
Z lotniska do Oslo dostaliśmy się autostopem z jednym z Polaków, który zabrał nas z pobocza przy lotnisku. Po zobaczeniu tylu pięknych europejskich miasteczek Oslo nie przypadło nam specjalnie do gustu, ale może warto dać mu jeszcze szansę?
W Norwegii udało nam się również odwiedzić niezwykłe Lofoty, które całkowicie skradły nasze serca. Przepiękne góry wyrastające prosto z wody, niezwykłe fiordy, malutkie rybackie wioski, dzikie zatoki i plaże, niezwykłe punkty widokowe… Nasz wakacyjny roadtrip po tej części Norwegii będziemy jeszcze długo wspominać
Kiedy byliśmy: sierpień 2013, sierpień 2019
Szwecja
Do Sztokholmu polecieliśmy Rayanairem za niecałe 40 zł w dwie strony. W czasach studenckich z bardzo ograniczonym budżetem musieliśmy sobie radzić w tym dość drogim mieście. Z lotniska do hostelu poza miastem dostaliśmy się stopem, a jedną noc spędziliśmy na dworcu czekając na poranny autobus na lotnisku. Fajne czasy
Kiedy byliśmy: czerwiec 2013
Polska
Polska, mimo że w niej mieszkamy, jest przez nas bardzo nieodkryta. Co prawda byliśmy w Tatrach, na wakacjach w pięknych Bieszczadach, latem 2019 roku zrobiliśmy sobie roatrip po pięknych Mazurach imprezowaliśmy w Warszawie, Wrocławiu, Katowicach, mieszkamy w pięknym Krakowie, byliśmy kilka razy za dziecka z rodzicami nad Bałtykiem, a w 2019 roku wzięliśmy udział w Mistrzostwach Blogerów, dzięki czemu mogliśmy odkryć regionalną kuchnię województwa zachodniopomorskiego, piękne skarby Pojezierza Drawskiego oraz Wyspy Wolin.
Grecja
Grecja to wyspy, a jak wyspy to przepiękne Santorini, które mieliśmy okazję niedawno odwiedzić. Podczas naszego trzeciego Eurotripa byliśmy również w Atenach, które chyba już zawsze będą nam się kojarzyć nie z Partenonem a z gigantycznym ciepłem nie-do-wytrzymania.
Kiedy byliśmy: sierpień 2012, listopad 2018
Wielka Brytania
W Wielkiej Brytanii, a dokładnie w Londynie byliśmy wspólnie dwa razy. I mimo, że osobiście wolimy Paryż (wśród naszych przyjaciół którzy mieszkają w tych dwóch miastach trwa zacięta walka które miasto lepsze:P ) to i Londyn ma w sobie coś, co powoduje, że chce się do niego wracać.
Kiedy byliśmy: sierpień 2011, lipiec 2018
Irlandia
Z Dublina oprócz błądzenia po brukowanych uliczkach pamiętamy pub z muzyką na żywo, szklankę Baileysa, kufel Guinnessa i dobrą imprezę.
W Irlandii odwiedziliśmy również niezwykle zielony półwysep Howth.
Kiedy byliśmy: sierpień 2011
Islandia
Islandia to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie mieliśmy okazję odwiedzić. Na wyspie spędziliśmy prawie dwa tygodnie i zakochaliśmy się w nieprzewidywalnej pogodzie tworzącej niezwykłą atmosferę, niezwykłych wodospadach, uroczych miasteczkach i kościółkach, przepięknych krajobrazach, uroczych maskonurach i malowniczych Fiordach Zachodnich.
Kiedy byliśmy: lipiec 2014
Belgia
Belgijska gorąca czekolada, Parlament Europejski, gigantyczny plac i nasza pierwsza w życiu noc na lotnisku – tak zapamiętamy wizytę w Brukseli.
Kiedy byliśmy: sierpień 2010
Luksemburg
Kolejne malutkie państwo, które mieliśmy okazję odwiedzić. Co prawda spędziliśmy tutaj tylko dwa dni, ale Stare Miasto i nocny wypad do Wesołego Miasteczka bardzo nam się podobał.
Kiedy byliśmy: sierpień 2012
Holandia
Wylądowaliśmy w Eindhoven i stopem ruszyliśmy do Amsterdamu, który zauroczył nas mostami ustrojonymi kwiatami, kolorowymi rowerami, uroczymi kwiarenkami, dzielnicą Czerwonych Latarni i… coffee shopami
Kiedy byliśmy: sierpień 2011
Watykan
Najmniejsze państwo świata mieliśmy okazję zobaczyć będąc w Rzymie. Zdecydowanie ilość ludzi na metr kwadratowy jest tu ponad normę.
Kiedy byliśmy: sierpień 2011
Bułgaria
To tutaj wszystko się zaczęło i chociaż tak naprawdę nie byliśmy tutaj razem, bo dopiero się poznaliśmy, to darzymy to miejsce wielkim sentymentem. Kto wie jak wyglądałoby nasze życie gdyby Rostek wybrał wakacje we Włoszech, a ja pojechałabym na wakacje z rodzicami, a nie na obóz?
Kiedy byliśmy: lipiec 2008
Chorwacja
Każdy z nas był za młodu z rodzicami na wakacjach w Chorwacji, natomiast sami we dwoje odwiedziliśmy to państwo niedawno, podczas naszej jesiennej podróży samochodem przez Bałkany. Zobaczyliśmy Dubrownik ze wzgórza w promieniach zachodzącego słońca, pola i winnice mieniące się w jesiennych kolorach oraz urocze nadmorskie miasteczka.
Kiedy byliśmy: listopad 2016
Bośnia i Hercegowina
Dla nas Bośnia i Hercegowina to przede wszystkim piękne jesienne krajobrazy, które podziwialiśmy z samochodu oraz malutka miejscowość Mostar, która poza sezonem świeciła pustkami.
Kiedy byliśmy: listopad 2016
Czarnogóra
Czarnogóra to chyba nasze największe bałkańskie zaskoczenie i zdecydowanie nasz ulubiony bałkański kraj. Przepiękny poranek nad Zatoką Kotorską to nasze najpiękniejsze wspomnienie z jesiennego roadtripa.
Kiedy byliśmy: listopad 2016
Albania
Albania to całkowicie inny świat. Tutaj kozy chodzą po drogach, na prowizorycznych autostradach zbudowane jest rondo, samochód ze szkoła jazdy jest równocześnie taksówką do rozwożenia lokalsów po mieście. Do tego wybrzeże, klify, kurorty i mamy państwo „miszmasz”.
Kiedy byliśmy: listopad 2016
Czechy
To w Pradze rozpoczął się nasz pierwszy wspólny eurotrip i było to pierwsze wspólnie odwiedzone miasto za granicą. Do Pragi wróciliśmy również w pewien majowy weekend i jakoś zawsze miasto kojarzy nam się z naszym Krakowem.
Kiedy byliśmy: sierpień 2010, maj 2011
Finlandia
Finlandię, a dokładnie Helsinki, odwiedziliśmy podczas powrotu z naszego pierwszego wyjazdu do USA. Podobnie jak Oslo niczym nas nie zachwyciły, ale może faktycznie 24 godziny to za mało i trzeba dać im kolejną szansę?
Kiedy byliśmy: sierpień 2013
Słowacja
Bratysława nas nie zachwyciła, ale miło było pospacerować po Starym Mieście i poszukać pochowanych w uliczkach figurek.
Kiedy byliśmy: sierpień 2011
Ukraina
Na Ukrainie zawitaliśmy kilka razy z okazji lotów do różnych krajów (często nasi wschodni sąsiedzi mają fajne i tanie połączenia do krajów, które nas interesują). I mimo, że Lwów i Kijów tylko liznęliśmy to wiemy, że jest po co wracać.
Kiedy byliśmy: luty i marzec 2017
Niemcy
Do naszych zachodnich sąsiadów nigdy jakoś bardzo nas nie ciągnęło, ale w ciągu tylko kilku lat zobaczyliśmy Berlin, Kolonie, Frankfurt i przejechaliśmy sporą część niemieckich autostrad, głównie na stopa
Kiedy byliśmy: sierpień 2010, sierpień 2011, luty 2015
Eurotrip marzeń
W Europie marzą nam się jeszcze Wyspy Owcze, odległy Svalbard i Grenlandia. Bardzo chcielibyśmy również zrobić roadtripa po Alpach i Dolomitach i zobaczyć pola lawendowe w Prowansji. Od jakiegoś czasu po głowie chodzi nam też Madera i Teneryfa
5 Comments
Wow, cudowny wpis. Tyle zdjęć na blogu to jeszcze nie było. Przepiękne wszystkie Jesteście niesamowici, jak najwiecej dalszych przygód wam życzę!
Jestem pod ogromnym wrażeniem Waszych podróży! Zazdroszczę w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mam ogromną nadzieję, że w całym swoim życiu odwiedzę choć 1/3 tego co Wy. Póki co udało się zobaczyć różne miejsca w Europie, a z dalekich podróży udało się zwiedzić Japonię w czasie kwitnienia wiśni, niezapomniane przeżycia. Jesteście super parą, pozdrawiam!:)
Ten wpis to kopalnia inspiracji podróżniczych! Obecnie najbardziej marzy mi się Islandia, ale jeszcze trochę na nią poczekam
Ciężko polecić Wam jakieś miejsce, bo w większości już byliście, ale chyba nigdy nie odwiedziliście Słowenii? Jeżeli nie, to ja bardzo polecam
nasza Ziemia jest taka piękna!!!!!! to jest cudowne!
Wietnamu to Wam zazdroszczę. Piękne miejsca zwiedziliście. Pozdrawiam