Paraty, do których pojechaliśmy po wizycie na Ilha Grande, to założona w 1667 roku kolonia portugalska. Miejsce znajduje się na trasie Złotego Szlaku, który pozwalał transportować tytoń, kawę i złoto przez Rio de Janeiro do Lizbony. Dopiero w latach 20. XVIII wieku miasto opustoszało, gdy statki ze złotem zostały napadane przez piratów, a Paraty zostały wykluczone z trasy.
Miejsce najlepiej odkrywać o poranku, kiedy delikatne, wschodzące słońce rozświetla kolorowe okiennice, drzwi i fasady białych kolonialnych domków. Na ulicy spotkamy wtedy tylko mieszkańców, którzy powoli budzą się do życia, a uliczki nie będą wypełnione sklepami z tandetnymi pamiątkami : indiańskimi pióropuszami, magnesami, łukami, kolorowymi chustami i łapaczami snów z drewienka.
Miasteczko jest po prostu urocze, jak z obrazka i chociaż nie ma tutaj za wiele do zobaczenia, warto tu przyjechać, by napić się cachacy (sfermentowanego soku trzcinowego z wysoką zawartością alkoholu), posiedzieć na plaży, popodziwiać piękne zachody słońca, zobaczyć wnętrza malutkich kościołów i poszwendać się po brukowanych uliczkach…
Nie ma co dużo mówić, zobaczcie sami jak tam fajnie….
W Paratach zatrzymaliśmy się w Canguru Hostel Party – prowadzonym przez grupę zakręconych ludzi. Od razu po przyjeździe zaprowadzono nas do hostelowego baru i poczęstowano brazylijską wódką. W budynku cały czas rozbrzmiewa muzyka, ściany ozdobione są graffiti autorstwa recepcjonisty, a Rostek oszalał na punkcie pokoju rozrywki, w którym zniknął na pół dnia pochłonięty grą w Fifę na PlayStation. Do tego położenie hostelu – zaraz przy plaży – i mamy miejsce idealne w Paratach!
_______________
Informacje praktyczne:
♥ 1 BRL = 1,15 zł
♥ Z miejscowości Vila de Abraoo na Ilha Grande złapaliśmy jedyny dzienny prom o godzinie 10 do miejscowości Angra dos Reis za 16,60 BRL. Z Angra dos Reis pojechaliśmy miejskim autobusem do Paratów (autobusy są praktycznie co pół godziny, podróż trwa 2h); cena: 14 BRL.
♥ Jak już pisaliśmy w Paratach zatrzymaliśmy się w Canguru Hostel Party (Av. Vera Cruz, 46 – Jabaquara, Paraty – RJ, 23970-000, Brazylia), w pokoju 8-osobowym. Internet śmiga, warunki są bardzo dobre, dostępna jest otwarta kuchnia, ekipa zacna. Minusem może okazać się lokalizacja – 2 km od Paratów. My pokonywaliśmy tę drogę pieszo, ale można również złapać busik, który jeździ do centrum (rozkład jazdy w supermarkecie, cena 4 BRL).
♥ Paraty polecamy zobaczyć o poranku, kiedy nie ma tam jeszcze za dużo turystów.
♥ Z Paratów pojechaliśmy nocnym autobusem do Sao Paulo; 23:50, czas jazdy: 5-7h, cena: 78 BRL.
2 Comments
O jaa, zatrzymałam się w tym samym hostelu, niesamowita atmosfera. Przyjechałam akurat, gdy nadeszła powódź, a potem okazało się, że to celowy zabieg czyszczenia miasta. Caipirinha z cachaçą smakowała obłędnie. Uwielbiałam patrzeć na małych chłopców puszczających latawce o zachodzie słońca. Magicznie.
Świetna relacja i zdjęcia. Z przyjemnością przeczytałam.