Po 4 dniowym pobycie na Copacabanie przenosimy się do Ipanemy.
Ipanema to taka modniejsza i młodsza siostra Copacabany. Znajdziemy tu masę klubów z muzyką na żywo, szkoły samby, bary i dyskoteki, stylowe butiki, eleganckie kawiarnie oraz galerie sztuki.
Młodzież spotyka się tutaj, żeby pograć w piłkę plażową, lotki czy siatkówkę. W przeciwieństwie do Copacabany bardzo dużo osób przychodzi tutaj, żeby się poopalać, odpocząć od zgiełku miasta, poczytać książkę lub spędzić czas z rodziną.
Od zachodniej strony nad plażą królują dwa szczyty (Dois Irmaos) oraz favela Vidgal. Na wschodzie plaża kończy się półwyspem Arpoador, który w szczególności upodobali sobie surferzy.
Nasz hostel, dzieliła od plaży tylko jedna uliczka, więc każdy dzień kończyliśmy piwkiem z widokiem na zachodzące słońce.
Mango Tree Hostel, w którym zatrzymaliśmy się na 4 dni, okazał się strzałem w dziesiątkę nie tylko ze względu na lokalizację, ale i na ludzi, których poznaliśmy podczas naszego pobytu. Eduardo – jeden z właścicieli, okazał się duszą towarzystwa na czele z pozostałą częścią uśmiechniętej załogi, która pomogła rozwiązać każdy nasz problem.
Poranki spędzaliśmy na bujaniu się w hamaku, a wieczory na piciu (mocnej!) limonkowej carpirinhi.
Podczas tych kilku dni wspięliśmy się na wzgórze Urca, na które prowadzi schodkowa trasa przez dżunglę. 20 minutową wspinaczkę wynagrodził nam piękny widok na Corcovado z Chrystusem na czele.
Siedząc na jednej z ławek mogliśmy podziwiać zatokę z jachtami na tle zachodzącego słońca…
…oraz Głowę Cukru – prawie 400 metrową górę, na którą co 20 minut wjeżdża kolejka linowa.
Odwiedziliśmy również Ipanema Market otwarty jedynie w środy i niedziele, na którym zajadaliśmy się brazylijskimi specjałami: acarają, czyli smażonym ciastem z rozgniecionej fasoli wypełnionym pomidorami, krewetkami, kolendrą i piżmianem oraz chrupkimi „kopertami” wypełnionymi serem, sałatką, sosami i mięsem. Wszystko zapijaliśmy pysznym sokiem z trzciny cukrowej, który chociaż na chwilę przeniósł nas do naszej ukochanej Azji.
Ostatniego dnia razem z Filipem – znajomym Eduarda, udaliśmy się do Parku Narodowego Tijuca – jednego z największych, sztucznie zasadzonych lasów miejskich na świecie, słynącego z kawowca, wysokich palm, drzew bochenkowych, wielu wędrownych tras oraz wysokiego na ponad 30 metrów wodospadu Cascatinha.
Przeczekaliśmy trochę mglistą pogodę odwiedzając Sambodrom – 700 metrową ulicę zabudowaną z obu stron trybunami, przez którą co roku przechodzą kolorowe, karnawałowe parady oraz stadion Maracana, a także wpadając na lunch do jednej z restauracji „na wagę”.
W końcu, gdy chmury opadły ruszyliśmy w stronę Corcovado, by stanąć twarzą w twarz z najbardziej znanym posągiem Chrystusa.
Ten 38 metrowy Jegomość, wpisany w 2007 roku na listę Nowych Cudów Świata, góruje nad miastem, którego my, przez dość gęste chmury wokół wzgórza, nie mogliśmy podziwiać
Sam Chrystus co jakiś czas chował nam się za mgłą, a jego odsłonięcie budziło wiele emocji wśród (pozujących dokładnie tak samo) ludzi. I my nie mogliśmy nie zrobić sobie charakterystycznego zdjęcia z rozpiętymi ramionami
Tego i następnego dnia powłóczyliśmy się również po Santa Teresie – dzielnicy bohemy i brukowanych uliczek, która zdecydowanie straciła swój urok przez wszędobylskie, chuligańskie graffiti (nie mylić z muralami i streetartem).
Odwiedziliśmy również Lapę – kolorową dzielnicę z charakterystycznymi akweduktami, obecnie służącymi jako wiadukt łączący centrum Rio z Santa Teresą…
… oraz jeszcze bardziej rozpoznawalnymi 215 stopniowymi schodami (Escadaria Selaron) autorstwa chilijskiego artysty Jorge Selarona, które udekorowane są płytkami ceramicznymi z wszystkich stron świata. Jorge modyfikował to miejsce aż do swojej śmierci. Obecnie schody są nie tylko atrakcją turystyczną, ale też miejscem objętym ochroną, które nie może być przez nikogo naruszane.
____
Po tygodniu pobytu w Rio wsiedliśmy w poranny autobus do Mangaratiby , skąd złapaliśmy prom i popłynęliśmy na Ilha Grandę…
_______________________________________
Informacje praktyczne:
♥ 1 BRL = 1,15 zł
♥ Mieszkając w Ipanemie warto stołować się w jednej z restauracji serwujących jedzenie na wagę. W środę i niedzielę w Parku General Osorio odbywa się targ, na którym można zaopatrzyć się w świeże owoce, warzywa i zjeść coś dobrego. Wieczorami wzdłuż deptaku na Ipanemie rozkładają się budki z fastfoodami.
♥ My zatrzymaliśmy się w Mango Tree Hostel, który serdecznie polecamy (R. Prudente de Morais 594, mial: bookings@mangotreehostel.com). Bardzo dobra lokalizacja: 2 minutki od plaży, przemiła obsługa, wspaniały współwłaściciel Eduardo, dobre śniadania, backpackerski klimat i praktycznie codziennie organizowane piesze wycieczki po mieście.
♥ Po Ipanemie najlepiej poruszać się pieszo, jako, że przejazdy autobusem są stosunkowo drogie.
♥ Koszt przejazdu autobusem po Rio to 3,80 BRL. Przystanki autobusowe opisane są: BRS1, BRS2, BRS3 – warto sprawdzić pod jakim numerem zatrzymuje się interesujący nas autobus.
♥ Koszt przejazdu metrem to 4,10 BRL lub 5 BRLna bilet metro+metrobus
Metro dojeżdża do najważniejszych części miasta, jest szybkie i czyste.
♥ Warto pojechać na zachód słońca do dzielnicy Urca. Widok na miasto można tak jak my podziwiać z mniejszego wzgórza o tej samej nazwie (20-40 minutowy marsz pod górę przez dżunglę) lub z wyższej góry – Głowy Cukru (kolejka linowa odjeżdża co 20 minut i może pomieścić 65 pasażerów, podróż trwa 3 minuty i kosztuje aż 80 BRL – więcej info: tutaj; jednak podobno widoki są zachwycające). Z Ipanemy przez Copacabanę pod Wzgórze jeździ autobus CIRCULAR 2 (3,80 BRL), który w dzielnicy Urca zatacza koło i wraca podobną trasą.
Warto sprawdzić, o której danego dnia jest zachód słońca gdyż wspinaczka/jazda kolejką linową zajmują trochę czasu, więc lepiej nie przegapić „złotej godziny”.
♥ Na wzgórze Corcovado dostać możecie się na kilka sposobów:
-poprzez wspinaczkę – trasa rozpoczynająca się z Parque Lage
-pociągiem kursującym na wzgórze – 61-74 BRL w zależności od sezonu (więcej info: tutaj)
-Taksówką/vanem – około 60-80 BRL (w zależności od ilości osób i umiejętości negocjacji)
Cena wejścia na platformę widokową pod posągiem Chrystusa to 41 BRL
♥ Jeżeli macie mało czasu polecamy wycieczkę Big Dude Tour z biurem Brazil Expedition, podczas której zobaczycie las deszczowy Tijuca, pomnik Chrystusa, plażę i dzielnicę San Conrado, Stare Miasto, Lapę (razem ze schodami Escadaria Selaron oraz akweduktem), Santa Teresę oraz parę punktów widokowych. W cenie wycieczki macie wjazd na górę Corcovado oraz wejściówkę do Chrystusa.
Kontakt: info@brazilexpedition.com
/Wszystkie informacje i ceny podane są w okresie trwania niskiego sezonu (lipiec 2017). Podczas karnawału ceny rosną nawet o 50 % /
2 Comments
Piękna ta Brazylia! ❤️ Zdjęcia z Chrystusem w mgle jak w niebie.
Mgła w okół Chrystusa robi klimat:) A Wasz wpis sprawia, że chce się jechać do Rio i zobaczyć wszystko na własne oczy !