Łapiemy poranny, bezpośredni autobus z Ella do Tangalle, zjeżdżamy z gór i kilka godzin później kierowca wysadza nas na głównej drodze kilka kilometrów przed miastem. Przyjemne, rześkie powietrze zostawiamy w Elli – przed nami 1,5 kilometrowy marsz w upale do Shiva’s Beach Cabana- naszego hotelu na plaży. Po drodze mijamy malutką lagunę, w której brodzą dzikie ptaki, most, domki na palach oraz niewielki sklep, w którym zaopatrujemy się w lody dla orzeźwienia.
Na miejscu wita nas uśmiechnięty pracownik hotelu, który widząc nasze zmęczenie, bez zastanowienia oferuje nam butelkę zimnego piwa. Zaprasza nas do malutkiej, bambusowej jadalni znajdującej się na samej plaży. W oddali słychać szum Oceanu. Chwilę później idziemy już boso do naszego domku, ukrytego pośród palm.
Bierzemy szybki prysznic. Jesteśmy głodni, ale i ciekawi okolicy, więc zbieramy się i ruszamy w stronę głównej ulicy, z której łapiemy autobus do Tangalle. Szybki spacer po mieście i chwilę później jemy już kolację na plaży z pięknym widokiem.
Słońce zaczyna doskwierać jakby mniej więc ruszamy wzdłuż plaży do naszego hotelu. Do celu mamy ponad 4 kilometry, ale w ogóle nam to nie przeszkadza. Marakolliya Beach jest zjawiskowa i śmiało możemy powiedzieć, że jest to jedna z piękniejszych plaż jakie widzieliśmy – piaszczysta, szeroka, otulona palmami i…. całkowicie pusta. Podczas dwugodzinnego spaceru spotykamy zaledwie kilka osób, a my możemy mieć to miejsce praktycznie całe dla siebie.
Porozrzucane na brzegu stare łódki, rozwieszone na palmach huśtawki i stojące na wzniesieniu drewniane chatki nadają temu miejscu niesamowity klimat.
Do Shiva Beach Cabana docieramy z ostatnimi promieniami słońca. Do przerw w dostawie prądu jesteśmy przyzwyczajeni i w ogóle nam nie przeszkadzają. Nie tutaj, nie w naszym prywatnym raju. Leżymy sobie w hamaku na plaży – ze schłodzonym wcześniej piwkiem. Rozgwieżdżone niebo przypomina nam te widziane nocą nad Salar de Uyuni i australijskim outbackiem. Te tutaj jest równie piękne.
Śniadanie z widokiem na Ocean smakuje jakby lepiej – pijemy świeżo zblendowanego szejka, jemy miskę owoców, jajka, tosty i ruszamy w drogę!
Przed hotelem czeka już na nas umówiony wcześniej skuter. Przed nami całodniowa podróż wzdłuż wybrzeża w poszukiwaniu pięknych miejsc.
Po drodze zatrzymujemy się na różnych plażach – zarówno tych bezludnych, całkowicie pustych, jak i tych turystycznych. Tangalle Beach, Goyambokka, Mawella, Hiriketiya, Devinuwara, Gandarawella, Dikwella – to tylko niektóre z miejsc, które odwiedzamy.
W końcu docieramy do Mirissy. Szutrową drogą kierujemy się na Secret Beach, która tylko z nazwy jest sekretna
Wspinamy się na Parrot Rock by podziwiać z góry otaczające je zatoki..
…a o zachodzie słońca kierujemy się na Palm Tree Hill – najbardziej instagramowy punkt wszystkich wycieczek po południowym wybrzeżu
Wracając przez Matarę znajdujemy dobrze zaopatrzony sklep monopolowy, w którym nie ma ukrytych cen. Kupujemy Arak – lokalny, kokosowy rum oraz kilka butelek piw. Ceny są tutaj bardzo przystępne więc trzeba korzystać Nie wiadomo kiedy kolejny raz nadarzy się okazja na tak duży Wine Store
Na kolację zajeżdżamy do bardzo znanego w okolicy Tangalle miejsca - restauracji The Trees. Ich curry z kalmarami i grillowane owoce morza były najlepsze jakie jedliśmy podczas całej naszej podróży po Sri Lance. A na koniec dostaliśmy jeszcze lody
Następnego dnia robimy sobie dzień odpoczynku. Wylegujemy się na plaży, czytamy książki w hamaku pod palmą, pijemy nasze „zdobycze” :D, a po południu na ganku naszego domku oglądamy seriale.
Naszym soundtrackiem jest tutaj szum palm i uderzenia gigantycznych fal o brzeg. Jest pięknie, sielsko i śmiało możemy powiedzieć, że Tangalle, a w szczególności Shiva Beach Cabana to nasz mały, prywatny raj
_____________
Informacje praktyczne:
♥ Z Ella do Tangalle (a właściwie do Matary) jedzie bezpośredni autobus. Najlepiej o czas odjazdu pytać w swoim hotelu – nam udało się dowiedzieć, że jest jeden o 6:00, 7:00 i 9:00, warto jednak tą informację potwierdzić, a na miejsce przyjść szybciej, bo kierowca na niego nie czeka jeśli będzie na przystanku szybciej. Za bilet zapłaciliśmy 500 LKR.
♥ Jeśli szukacie miejsca na nocleg w okolicy Tangalle to z czystym sercem możemy polecić Wam Shiva’s Beach Cabanas. Miejsce nie leży w centrum miasta, ale to w tym tkwi największy urok. Hotel znajduje się na samej plaży, śniadania są pyszne (w sezonie serwowane w formie buffetu) i z pięknym widokiem, wspaniałe domki, a jedynym minusem, który tak naprawdę w takim miejscu może być plusem to słabe wifi, nad którym obsługa już pracuje W Shivie w ciągu dnia można zamówić obiad, kolację, drinki, owocowe koktajle, a wieczorami kucharze wychodzą na plaże i robią grilla.
♥ Z Tangalle do hotelu najlepiej przejść się plażą o zachodzie słońca (około 4 km) lub dojechać autobusem (20 LKR) do dróżki, która prowadzi do Shiva’s.
♥ Polecamy jak zwykle ściągnać maps.me, zaznaczyć interesujące nas punkty, wynając skuter i ruszyć przed siebie, bo południowe wybrzeże i okolice Tangalle są naprawdę piękne. Cena wynajmu to 1200 LKR za dzień (odbiór rano, zwrot wieczorem). Pamiętajcie o międzynarodowym prawo jazdy (do wyrobienia w Polsce za około 35 zł), które pozwoli Wam uniknąć mandatu (8-10 dolarów). Na Sri Lance jest ruch lewostronny.
♥ Na obiad lub kolację polecamy wybrać się do restauracji The Trees. Ceny są przystępne, menu jest zmieniane w zależności od tego co złowią rybacy rano, a obsługa jest przesympatyczna.
♥ W Matarze, przy głównej drodze, znajdziecie duży wine store, w którym w przystępnych cenach kupicie alkohol.
/Wszystkie informacje pochodzą z naszej podróży po Sri Lance na przełomie marca/kwietnia 2019 roku/
3 Comments
Bardzo ciekawy i interesujący post. Oby tak dalej
Thank you for every other informative site
Hej,
Ile godzin jechaliście z Ella do Tangalle ? Nigdzie nie mogę znaleźć informacji że jest faktycznie jakiś bezpośredni dojazd komunikacją miejską …. Gdzie złapaliście autobus ?
Pozdrawiam