Azja, Filipiny, Podróż dookoła świata, Świat

Wśród pól ryżowych. Trekking z Banaue do Batad.

18 stycznia 2016
trekking wpis

Do Banaue, miasteczka w północnym Luzonie, przyjeżdżamy około godziny 7:00 rano. Mimo wczesnej pory w mieście panuje gwar. Szybko przepakowujemy najpotrzebniejsze rzeczy do mniejszego plecaczka, dogadujemy cenę z lokalny przewodnikiem i już po chwili mkniemy trycyklem w stronę miejsca, gdzie rozpoczniemy nasz jednodniowy trekking.

Trasa Banaue-Pula-Cambulo-Batad nie jest szczególnie wymagająca i spokojnie można zrobić ją w jeden dzień. Oczywiście każdy przewodnik będzie Was zapewniać, że lepiej skusić się na nocleg w jednej z tradycyjnych wiosek i pewno będzie miał racje, ale z braku czasu musieliśmy ograniczyć się do szybkiego, jednodniowego marszu. Trasę udało nam się pokonać w 9 godzin.

Początek trekkingu nie jest wymagający. Zaledwie 4 godziny dzielą Banaue od Puli, małej wioski z kilkoma tradycyjnymi, drewnianymi domami Ifugao. Droga prowadzi przeważnie wzdłuż krawędzi gór, więc jest w miarę płaska. Jako, że nie odczuwamy jeszcze zmęczenia mamy czas na pogawędkę z naszym przewodnikiem. O ile ja staram się prowadzić lekką, luźną dyskusję, tak Rostek bez skrupułów wypytuje o wszystko – o kolonializm, o hiszpańskie wpływy, o pory roku, o pogodę, o wesela, o edukację, o zarobki, a nasz przewodnik ledwo nadąża za zmianami tematów. Po 4 godzinach na horyzoncie pojawia się pierwsza miejscowość, a my robimy sobie przerwę niedaleko naturalnego basenu wytworzonego przez niewielki wodospad.

IMG_0905 IMG_0899 IMG_0702 IMG_0712 IMG_0685 IMG_0677 IMG_0727 IMG_0721 IMG_0689 IMG_0645 IMG_0639 IMG_0635 IMG_1054 IMG_0736 IMG_0780 IMG_0794 Bez nazwy-2

Trasa pomiędzy Pulą, a Cambulo jest o wiele bardziej malownicza i wiedzie przez tarasy ryżowe. Grudzień to czas oczyszczania pól, więc kamienne koryta wypełnione są wodą, która odbija piękny kolor nieba. Śliskie kamienie oraz wąskie przejścia znacząco spowalniają nasz marsz, jednak obecność zielonych wzgórz oraz tarasów wynagradza wszystko. Do Cambulo docieramy w 3 godziny, gdzie dorywa nas lekki deszcz. Tuż za miastem robimy sobie przerwę razem z czwórka Francuzów, którzy następnego dnia mają zamiar zdobyć górę Amuyao.

IMG_0839 IMG_0842 IMG_0846 IMG_0852 IMG_0829 IMG_0826 IMG_0823 IMG_0810 IMG_0838 IMG_0854 IMG_0869 IMG_0891 Bez nazwy-1 IMG_0707 IMG_0532

Ostatni etap (Cambulo-Batad) wydaje się być najtrudniejszy. Trasa pnie się do góry, by zaraz później spaść stromo w dół, a przelotny deszcz powoduje, że nasze brudne od błota stopy, ślizgają się po kamieniach i betonowych schodach.

IMG_0946 IMG_0948_fhdr IMG_0924 IMG_0938 IMG_0744 IMG_0755 IMG_0762

Po dwóch godzinach zdobywamy viewpoint, z którego rozpościera się piękny widok na amfiteatr pól ryżowych. Złapany w ostatniej chwili zachód słońca powoduje, że w tafli wody odbija się kolor nieba, chmur i zachodzącego słońca, który w połączeniu z rześką zielenią daje niesamowity efekt.

IMG_0987 IMG_0979 IMG_0997 IMG_0982 IMG_0984 IMG_0966

Docieramy do wioski, zamawiamy dwie miski ryżu oraz kurczaka Adobo, rezerwujemy ostatni wolny pokój, żeganmy się z naszym przewodnikiem, przed zaśnięciem toczymy walkę z 3 (!!!!) gigantycznymi karaluchami, a o poranku łapiemy busa do Banaue, gdzie odbieramy nasze rzeczy i z 2 przesiadkami udajemy się do Luplupy – miejscowości w regionie Kalinga, w której mamy okazję poznać ostatnią filipińską tatuażystkę – Fang Od.

IMG_1032 IMG_1020

_______________________________________________________________________

Informacje praktyczne:

♥ 50 peso = 1 dolar

♥ Autobusy z Manili do Banaue odjeżdżają codziennie o godzinie 21:00, 21:30, 22 i 22:30, a firma Ohayami jest obecnie jedynym przewoźnikiem, który ma monopol na tą trasę. Podróż trwa 10 godzin, a na miejscu byliśmy około godziny 7 rano.

♥ Po przyjeździe należy się zarejestrować i wpłacić 20 peso.

♥ W miasteczku jest kilka miejsc, w których można zorganizować trekking i przechować bagaże. My udaliśmy się do Half Way Lodge&Restaurant, gdzie za 100 peso mogliśmy zostawić dwie torby i dwa śpiwory.

♥ Na miejscu jest też niewielka informacja turystyczna gdzie udało nam się wynająć przewodnika. Za jednodniową trasę Banaue-Batad zapłaciliśmy 1200 peso, ale myślę, że po dłuższych negocjacjach dało się zbić do 1000 peso. Półgodzinny dojazd na punkt widokowy, a później na miejsce, w którym rozpoczęliśmy trekking to 200 peso za tryckl.

♥ Biblia backpackerów (Lonely Planet) będzie Wam wmawiać, że lepiej trekking rozpocząć w Batad, a skończyć w Banaue, ale nie wierzcie w to. Droga w przeciwnym (do naszego) kierunku wiedzie głównie w górę i jest o wiele mniej przyjemna. Poza tym idąc w tym samym kierunku co nasz jest mniejsza szansa, że ktoś będzie Wam „deptać” po nogach.

♥ W Batad jest wiele miejsc, w których można zorganizować nocleg i kolację. Ceny wahają się od 200 do 400 peso za łóżko w pokoju wieloosobowym lub od 300 do 700 peso za pokój dwuosobowy prywatny. Ceny posiłków są o wiele większe niż w Banaue czy Manili.

♥ W Batad raczej ciężko o zasięg czy Internet, ale w Banaue można skorzystać z jednej z kafejek internetowych.

♥ Z Batad do Banaue codziennie rano o godzinie 9 wyruszają jeepneye. Koszt 40 minutowego przejazdu to 150 peso (nie można się targować, cena ustalona z góry dla turystów). Jeżeli ktoś musi jechać szybciej lub zaśpi na jeepneya może wynająć trycykla za 500-1000 peso, w zależności od umiejętności targowania się.

♥ Do Manili busy wracają codziennie około godziny 18:00-20:00.

♥ Naszym zdaniem o wiele piękniejsze są tarasy w Batad, mimo, że to te w Banaue są uważane są za 8 cud świata.

/Filipiny odwiedziliśmy podczas naszej podróży poślubnej dookoła świata w 2015/2016 roku, ceny oraz godziny mogły ulec zmianie/



Także warto przeczytać...

3 Comments

  • Reply Coron: idealny island hopping. - Świat według RostkówŚwiat według Rostków 29 stycznia 2016 at 12:16 am

    […] po trekkingu Banaue-Batad i spotkaniu z łowcami głów w Kalindze dotarliśmy w końcu na Coron cieszyliśmy się, że […]

  • Reply Pola ryżowe w Batad i Banaue – Gadulec 25 maja 2017 at 10:04 am

    […] Świat według Rostków 2. Paczki w podróży 3. Okiem Maleny 4. Oby […]

  • Reply Podróż poślubna dookoła świata? Dlaczego nie! - Świat według RostkówŚwiat według Rostków 20 września 2017 at 5:01 am

    […] kilka jaskiń.  Stamtąd już niedaleko na Filipiny, gdzie czekać nas będą rekiny, snorkeling, trekkingi przez pola ryżowe Luzonu, rajskie wysepki, Palawan, urocze tarsiery, Czekoladowe Wzgórza oraz długo wyczekiwana […]

  • Leave a Reply

    Current ye@r *