Na zewnątrz żar, powietrze stoi, a na niebie tylko kilka białych, puchatych chmurek i nie zapowiada się na nawet malutki podmuch wiatru. Wiesz, że w dzień taki jak ten, gdzie temperatura osiąga powyżej 30 stopni, nie masz ochoty przeciskać się przez tłumy turystów na Broadway’u, ścigać się z biznesmenami na Wall Street w drodze do metra czy też ciągle odmawiać upartym sprzedawcą i handlarzom wycieczek z Time Square.
Potrzebujesz odpoczynku, ochłody. Chcesz wiedzieć jak z upałem radzą sobie sami nowojorczycy i jak udaje im się przebrnąć przez ten gorący okres.
Oto 5 sposobów jak przetrwać w Wielkim Mieście lato, a mimo wszystko wykorzystać w pełni pobyt w nim.
1. PARKI
To chyba najlepszy i ulubiony sposób mieszkańców Miasta na ucieczkę od tłumów turystów i odcięcie się od betonowej dżungli, a parków, skwerów, promenad i poukrywanych ogrodów w Nowym Jorku nie brakuje.
Bryant Park
Wydaje się być naszym ulubionym parkiem. Otaczające go ze wszystkich stron wysokie, oszklone wieżowce dodają mu wiele uroku i ciągle przypominają o jego lokalizacji w samym sercu Nowego Jorku.
Idealnie utrzymany, zachwyca wielkimi donicami z kolorowymi kwiatami, malutkimi stoliczkami, gęstymi drzewami oraz zazielenionymi alejkami.
W parku każdy może wypożyczyć książkę z niewielkiej biblioteczki, pograć w darmowe gry planszowe, posłuchać koncertu wschodzącej gwiazdy lub po prostu przeczytać poranną gazetę w drodze do pracy.
High Line Park
Ten park z kolei wydaje się ulubionym miejscem samych nowojorczyków. Zbudowany na dawnych torach ‚unosi się’ nad dachami Chelsea. Podziwiać z niego można ulice rozwijającej się dzielnicy, wspaniałe apartamentowce, Empire State Building oraz kolorowe murale.
W parku panuje atmosfera domowego ogródka. Gdzieniegdzie porozrzucane są taczki, ogrodniczki, małe donice. Co jakiś czas spotkać można młodych ogrodników sadzących nowe rośliny, a pozostałości po torach przypominają o byłym zastosowaniu parku.
Tompkins Park
Położony w East Village – buntowniczej dzielnicy -świetnie wpisuje się w jej klimat. Porozsiadani na ławkach, lekko groźni punkowcy oraz bezdomni okupują park całymi dnami.
Mimo wszystko sami nowojorczycy lubią przychodzić tutaj by uprawiać jogę, obejrzeć kino plenerowe lub na zabawy ze swoim pupilem.
Brooklyn Bridge Park
O tym parku nie można nie wspomnieć choćby ze względu na widok jaki oferuje. Położony po drugiej stronie rzeki, ukazuje piękna panoramę Manhattanu o każdej porze dnia.
W parku odnaleźć możemy kolorowe alejki, basen, wypożyczalnie kajaków i rowerów, boiska do prawie każdego rodzaju sportu oraz plac zabaw. Czegokolwiek nie wybierzemy zawsze w tle będzie nam przodował monumentalny Most Brooklinski.
Central Park
Tego parku nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Central Park to król wszystkich parków i skwerów Nowego Jorku.
Gry i zabawy, seanse filmowe, darmowe przedstawienia teatralne, wypożyczalnia rowerów, pola do rugby, tenisa, koszykówki i piłki plażowej, plaża, kilka zbiorników wodnych, poukrywane mosty i alejki, karuzele, artyści malujący, tańczący i grający na przeróżnych instrumentach, to tylko niektóre z atrakcji, które oferuje ten zielony punkt na mapie Manhattanu.
Madison Square
Niewielki park, którego największą zaletą jest Shake Shack – duża budka, w której serwują najpyszniejsze (naszym zdaniem) hamburgery. Co więcej zdanie to podziela także większość nowojorczyków. Latem kolejki do kupna tego ‚cuda’ sięgają 40 minut oczekiwania, a znalezienie wolnej ławki czy stolika wymaga ‚bitwy’ z całą resztą czekających na miejsce.
Union Square
Park ten prawie codziennie zamienia się w miejsce spotkań artystycznych (występy, koncerty), rozrywkowych (gry w szachy, konkursy sportowe) oraz kulinarnych.
W parku znaleźć można zadziwiającą ilość stoisk ze zdrową żywnością, którą nowojorczycy uwielbiają, duży wybór budek z bezglutenowymi daniami oraz kolorowe stragany z warzywami i owocami przywiezionymi przez samych farmerów.
2. SPACER PO DZIELNICACH
Chinatown
To nasza dzielnia! Hostel zarezerwowaliśmy właśnie w niej by móc powoli przyzwyczajać się do azjatyckich klimatów.
Chinatown pożera wręcz swojego sąsiada Little Italy, której zostało tylko kilka uliczek. Jest to miejsce w którym woń ryb i śmieci, miesza się ze wspaniałym zapachem przypraw, warzyw i owoców.
Nie byliśmy nigdy w Chinach, ale coś nam mówi, że w okolicy nie jest możliwe kupno oryginalnych rękodzieł czy pamiątek. Większość to tandetne podróby.
Dzielnica jest bardzo skrajna. Można tutaj spotkać przemiłych chińczyków jak i zabuczałych właścicieli sklepów. Można zjeść smacznie i świeżo, a można się też zatruć i zniechęcić do azjatyckiego jedzenia. Można zakochać się w tamtejszej kulturze, jak i w chwilę ją znienawidzić.
Mimo wszystko warto się tutaj przejść choćby dla posłuchania porannych kłótni na targu rybnym, dla widoków egzotycznych owoców i nietypowych warzyw, dla wspaniałej doumpling soup wujaszka Joe, dla najtańszych pierożków i kanapek w Mieście, dla hot-dogów z wodorostami oraz najpyszniejszego na świecie puddingu bananowego, o który nowojoryczy się wręcz biją.
Chelsea i Meatpacking
Oby dwie dzielnice rozwijają się prężnie i przyciągają coraz większą ilość turystów i inwestorów. Lofty i apartamenty są tutaj jednymi z najdroższych w całym mieście. Dzielnica ocieka hipsterskimi knajpkami, ekskluzywnymi klubami, w których bawią się największe gwiazdy, nietypowymi restauracjami oraz plakatami i bannerami iPhonów.
Nam dzielnica kojarzy się z ceglanymi domkami, szerokimi, brukowanymi ulicami i sklepami z ubraniami najlepszych projektantów.
Williamsburg
Na Williamsburg udaliśmy się w najlepszy z możliwych dni, sobotę, czyli szabat.
Mimo, że wszystko było zamknięte i nie udało nam się skosztować żydowskich specjałów z piekarni polecanej przez tamtejszych szefów kuchni, zobaczyliśmy to miejsce autentyczne, w odsłonie, której na co dzień oglądać go nie można, zobaczcie sami..
East Village
Buntownicza, lekko rockowa dzielnica zachowała swój zadziorczy charakter. Czerwone budynki, kolorowe ganki, agresywne witryny sklepowe, salony tatoo, sexshopy to wszystko sprawia, że po dzielnicy można spacerować godzinami.
Będąc tutaj warto spróbować hot doga z awokado i bitą śmietaną < uwierzcie, pyszne!> oraz belgijskich frytek, do których możemy dobrać sosy spośród 20 smaków, takich jak różany czosnek, parmezan, orzechy z majonezem, czosnkowy z mango, guacamole, ser cheddar, ser pleśniowy ze śliwką i wiele innych.
West Village
O tej dzielnicy już wspominaliśmy. Nasz ulubiony skrawek Manhattanu pełen jest poukrywanych ogrodów, ganków, kolorowych schodów, uroczych kawiarenek, francuskich piekarni, rowerów i pięknych alejek.
Cała dzielnica sprawia wrażenie malutkiego miasteczka, z którego tylko kilka kroków dzieli nas do wielkomiejskości.
3. LODY
Trzy butelki zimnej Arizony, znikły tak szybko jak się pojawiły. Suszy!
W takim wypadku na ratunek śpieszy jedna z lodziarni, a tych w Nowym Jorku, podobnie jak parków, nie brakuje!
Sterylna biel i delikatne smaki, czyli Il laboratorio del gelato.
Lodziarnia znajdująca się na przeciw Katz, kusi przeźroczystymi ścianami, z których można podziwiać cały proces powstawania lodów.
Delikatne, śmietankowe smaki oraz możliwość kosztowania lodów przed wyborem sprawiają, że turyści bardzo chętnie odwiedzają to miejsce.
Nam udało się tam spróbować lodów o smaku białej czekolady, mascarpone, solonego karmelu, a także miksu szampana z mandarynką.
Duży wybór i szalone smaki, czyli Chinatown Ice Cream Factory.
Położona w sercu Chińskiej dzielnicy lodziarnia oferuje niepowtarzalne i zaskakujące smaki. My kosztowaliśmy tutaj lodów o smaku dyni i czarnego sezamu.
Bluemerable Ice Cream, czyli lody organiczne.
Lody te znalazły się w zestawieniu 27 najlepszych lodów na świecie i rzeczywiście coś w tym jest. Codziennie w lodziarni dostępne jest tylko kilka smaków do wyboru. Solony karmel i śmietana z ciasteczkami podbiły nasze serca.
Kaloryczne, ciasteczkowe potwory, czyli Melt Bakery
Lody schowane pomiędzy dwoma kawałkami delikatnego i miękkiego ciasta potrafią nieźle orzeźwić.
Lody z widokiem – Brooklyn Ice Cream Factory.
Położona pod Mostem Brooklynskim lodziarnia oferuje tylko kilka smaków, zapewniając, że wszystkie zrobione są z najwyższej jakości składników. Z gigantyczną gałką lodów najlepiej udać się nad promenadę by podziwiać Miasto od strony rzeki.
Lody z pomysłem, czyli Big Guy Ice Cream.
Już sam wystrój oraz obsługa świadczą o tym, że miejsce jest naprawdę odlotowe. Tęczowe jednorożce, zabawki i kolorowo włose dziewczyny przygotowujące smakołyki dodają lodziarni uroku.
W menu takie propozycje jak karmel posypany solą morską, lody śmietankowe obtoczone w marshmallow czy dyniowe z burbonem i jabłkami.
4. FESTIWALE FILMOWE.
Organizowane codziennie o różnych porach dniach przyciągają tłumy turystów i nowojorczyków. Często wyświetlane tematycznie: Central Park – filmy z Nowym Jorkiem w tle, Chealse – ubiegłoroczne przeboje kinowe, Brayant Park – filmy HBO, itp stanowią idealny sposób na odpoczynek po ciężkim i upalnym dniu.
5.WYSPA GUBERNATORA
Dla nas absolutny hit i odkrycie!
Cała wyspa nie jest specjalnie ciekawa – kilka domków, muzeum, parki zabaw, miejsca piknikowe i część gastronomiczna, w której jedliśmy przyszne cebulowe krążki.
Jednak to co dzieje się tam latem w sierpniową niedzielę to istne szaleństwo! Ludzie z samego Manhattanu przypływają na wyspę poprzebierani w stroje z czasów prohibicji, by chociaż przez chwilę poczuć się jak na imprezie u Gasbyego.
Jest kapela grająca największe hity, są fotografowie i stare samochody, są wystrzałowe alkohole, pyszne jedzenie, sesje zdjęciowe w stylu jazzowym, świetna muzyka, małe sklepiki sprzedjaące świetne dodatki i całe stroje, występy i konkursy. Oczywiście wstęp na tą ekskluzywną i wyjątkową imprezę nie jest darmowy, a my oglądaliśmy go tylko zza ogrodzenia lecz zakochaliśmy się w zaangażowaniu i nietypowej zabawie jakiej podjeli się mieszkańcy Nowego Jorku.
4 Comments
aż chce się wrócić! mega!
Zgadzam się z punktem o parkach!Przez 2 miesiące mieszkania w Nowym Jorku (właśnie latem) w parkach spędziłam mnóstwo czasu.
Mój patent na wytrzymanie w gorącu i wysokiej wilgotności to stosowanie talku dla dzieci. Pomysł podsunięty przez Tajów. W Tajlandii przez rok stosowałam talk dziecięcy, zawsze miałam mały pojemniczek ze sobą w torbie. Pomaga! A szczególnie ten chłodzący. Sklepy pełne są tego typu produktów. Polceam
O super sprawa!
Nie mieliśmy o tym pojęcia.
Ale ta wiedza przyda się na nasze przyszłe wyprawy
Dziękujemy!
Ale sobie zafundowałam miłą wycieczkę w przeszłość Bryant Park na pewno do nadrobienia!