Musicie coś o nas wiedzieć. Jesteśmy chorzy na „kupowanie tanich biletów gdy pojawi się promocja, bez przemyślenia faktu, że trzeba tam jeszcze za coś przeżyć”. Tak, ciężki przypadek, raczej nieuleczalny.
Więc jak rok temu pojawiła się na Ryanairze okazja na lot za 19 zł w dwie strony do Sztokholmu, akurat w wolnym dla nas terminie, nasza choroba się uaktywniła i od razu kupiliśmy bilety. Zadowolona , że zdążyłam kupić praktycznie dwie ostatnie sztuki usiadłam przed laptopem i od razu wklepałam w Wujka Google nazwę naszej przyszłej destynacji. Jakież było moje zdziwienie gdy na co drugim forum podróżniczym i poradniku ciągle czytałam to samo zdanie „Sztokholm jednym z najdroższych miast Europy”.
Rozwiązania były dwa, albo odpuścić sobie wyjazd i stracić niecałe 40 zł, albo pokombinować i jednak pojechać.
Wybraliśmy drugą opcję i nie żałujemy!
Z lotniska do naszego miejsca noclegowego, które było daleko od centrum dostaliśmy się stopem oszczędzając tym samym prawie 80 zł.
Swój dzień rozpoczęliśmy od spaceru po Gamla Stan, czyli po sztokholmskiej starówce. Jest to dzielnica klimatycznych kamienic magiczna, pełna wąskich uliczek, uroczych kawiarenek, ukrytych placyków, sklepików ze słodkościami.
Tylko dzięki kilku przesmykom możemy dostać się w głąb, na brukowane uliczki prowadzące do kolejnych atrakcji. Podobnie będąc w środku, w dżungli kamienic ma się wrażenie, że tylko dzięki kilku alejkom jesteśmy w stanie się stad wydostać.
Dalej ulice Sztokholmu doprowadziły nas do Stadshuset, czyli ratusza miejskiego, uznawanego za jeden z symboli Sztokholmu. W budynku znajdują się liczne biura i sale konferencyjne, a co roku organizowany jest tam bankiet z okazji przyznania Nagrody Nobla. Cała budowla wzorowana jest na pałacu Dożów w Wenecji.
Z jej góry można podziwiać panoramę 14 wysp stolicy Szwecji. Wieża ratuszowa mierzy 105 m wysokości jednak wejście na górę jest bardzo przyjemne.
W pobliżu znajduje się Pałac Królewski, największy w Europie, obejmujący aż 600 sal, a jego budowa trwała 60 lat.
Nieopodal znajduje się szwedzki parlament.
Sąsiadami Pałacu i Parlamentu są przepiękne kamienice, reprezentatywne budynki i ekskluzywne hotele.
A także niewielki park, w którym biegają dzieci, odpoczywają turyści i imprezują studenci.
Sztokholmskie wysepki łączą się ze sobą 53 mostami. Pod koniec dnia, gdy słońce już zachodziło postanowiliśmy przejść się wzdłuż kanałów i zobaczyć stolicę Szwecji z całkiem innej perspektywy.
W sztokholmskich kanałach można bezpłatnie łowić ryby.
My żeby zaoszczędzić drugą noc spędziliśmy na dworcu zajadając się sztokholmskich przysmakiem – bułeczkami cynamonowymi.
„Liczne mosty, ciekawe położenie, stare kamienice na tle nowoczesnych budynków uatrakcyjniają krajobraz miejski. Bardzo dużą powierzchnię stolicy zajmują piękne parki i ogrody. Jest to dom 80 muzeów i prawie 100 galerii sztuki. Słońce w najdłuższym dniu roku nie zachodzi tutaj przez 20 godzin. Jest niby blisko, ale za morzem. Jest miastem idealnym zarówno na krótkie jak i dłuższe wypady. Ani nie za duży ani nie za mały, taki w sam raz”.
Czy kogoś jeszcze trzeba przekonywać do tego miasta?
2 Comments
za mało tekstu, zdjęcia bardzo ładne
niestety nie o wszystkim da się napisać tyle ile się chce – dlatego czasem musimy stawiać na zdjęcia