Koczownicy z mórz, morscy cyganie – tak w skrócie można nazwać grupę etniczną Baju, zamieszkującą wody Malezji i Filipin.
Ich wioski, nierzadko budowane na środku morza, wokół raf koralowych to przeważnie skupisko niewielkich, drewnianych domów na palach, daleko od stałego lądu. Tradycyjny styl życia wybiera nadal wiele ludzi Baju. W jednej barce żyje zazwyczaj siedem osób, chociaż zdarza się, że dom przepełniony jest trzema pokoleniami.
Większość Baju rodzi się, żyje i umiera na wyspie. Plemię to nie zna sztuki pisania, czytania czy liczenia. Większość z nich nie zna nawet swojego wieku. Czas nie ma dla nich znaczenia.
Ich życie zorganizowane jest głównie wokół połowów i rybołówstwa. Każdy, niezależnie od wieku, wypływa na głębokie wody, by zapewnić byt swojej rodzinie. Większość mężczyzn z plemienia ma wyjątkowe zdolności fizyczne: potrafią nurkować dłużej, głębiej, a przy tym widzieć o wiele lepiej niż przeciętny nurek. Chłopcom w młodym wieku nierzadko przebija się bębenki, aby ułatwić im polowanie na morzu. Każdego dnia dzieci zaopatrzone są w drewniany harpun, sieć oraz pirogę (ręcznie wykonaną łódź z pnia) i ruszają po pożywienie.
Kobiety z Baju używają tradycyjnej ochrony przeciwsłonecznej – borak, w wyglądzie przypominającej birmańską thanakę. Borak wykonany jest z przypraw, chwastów wodnych oraz ryżu i często służy również jako kobiecy makijaż.
Dzieci większość swojego czasu spędzają w wodzie. Dziewczynki pływają drewnianymi łodziami, opiekując się rodzeństwem lub potomstwem sąsiadów, podczas gdy chłopcy uczą się rybołówstwa i nurkowania. Całe życie wioski kręci się wokół wody: kobiety robią w niej pranie, myją naczynia, kąpią swoje pociechy.
Bogatsze wioski zbudowane są wokół wysp. Zamożniejsze rodziny mają możliwość zamieszkania na suchym lądzie. Nierzadko na wyspie znaleźć można niewielki kościół, cmentarz, malutki sklepik i boisko do gry w piłkę nożną lub siatkówkę.
Ludzie Baju wyznają gównie islam sunnicki, niektórzy przestrzegają ludowe formy islamu, animistyczny kult przodków oraz wierzenia w lokalne duchy mórz. Kobiety rodzą w domach, a większość dzieci umiera, nigdy nie wyjeżdżając z wioski.
Całe swoje życie spędzają w swoim prostym, morskim raju.
7 Comments
Piękne zdjecia skąd wiecie o przekluwaniu bebenkow? Trochę barbarzysnko to brzmi :X
Mężczyzna, który zabrał nas tam łódką opowiedział nam o tym. Niestety Internet potwierdził ten fakt…
Jak się tam znaleźliście? Rozumiem, że mieszkaliście tam z nimi przez jakiś czas? Te ich wioski to coś na kształt dostępnych atrakcji turystycznych czy byliście tam jakoś indywidualnie?
Z tego co nam wiadomo, nie ma czegoś takiego jak zorganizowane wycieczki w te rejony. Nawet biura turystyczne i agencje turystyczne po których chodziliśmy, żeby wynająć łódź nam odmawiały. Zaczęliśmy więc szukać u rybaków i miejscowych pomocy, no i w końcu jeden zgodził się nas tam wziąć
Takich skupisk na morzu jest wiele, my pływaliśmy jeden dzień i kilka miejsc odwiedziliśmy
W którym porcie szukaliście transportu?
[…] moglibyśmy nie wspomnieć o plemieniu Baju, które odwiedziliśmy gdzieś na głębokich wodach Morza Cebeles. Podglądanie ludzi spędzających 80% swojego życia w wodzie i pod woda, było niesamowitym […]
[…] Baju – ludzie morza z Borneo. […]