Madera z dzieckiem- najpiękniejsze miejsca i garść informacji praktycznych
Maderę odwiedziliśmy we wrześniu 2021 roku i spędziliśmy na niej 10 dni. Wyjazd był połączony z krótkim roadtripem po południowej Portugali i była to nasza czwarta zagraniczna podróż z Zoją, która wtedy skończyła 5 miesięcy. Codziennie, przez prawie dwa tygodnie, przemierzaliśmy Wyspę Wiecznej Wiosny samochodem odkrywając kolejne punkty widokowe, plaże, wodospady, lasy, lewady i wzgórza. Śmiało możemy powiedzieć, że Madera to jeden z najpiękniejszych zakątków Europy i wcale nie dziwimy się, że tak wiele Polaków obiera ją jako kierunek nie tylko na wakacje ale też jako miejsce do życia.
W tym poście znajdziecie nasz subiektywny przewodnik po Maderze: co zobaczyć, gdzie spać, gdzie jeść oraz jak dojechać z lotniska. Mamy nadzieję, że przyda się każdej osobie planującej podróż do tej przepięknej krainy.
Najpiękniejsze miejsca – Madera z dzieckiem:
Achadas da Cruz
Wyspa wiecznej wiosny ma do zaoferowania naprawdę wiele, ale Achadas da Cruz jest naszym zdaniem top of the top Madery. Na dół klifu dostać można się najbardziej stromą na świecie kolejką w Europie o wysokości 450 metrów i nachyleniu 98%. Już sama przejażdżka Teleférico das Achadas da Cruz robi gigantyczne wrażenie.
Bilet kosztuje 3 euro w obie strony, a ostatni kurs do góry odjeżdża o 18:00 – później nie ma już możliwości powrotu i zostaje nocleg w malutkiej wiosce lub bardzo wymagający trekking. Warto pamiętać, że kolejka nie kursuje kiedy wieje silny wiatr i jest brzydka pogoda.
O Achadas da Cruz mówi się, że jest „końcem świata” i faktycznie można się tak poczuć spacerując w blasku zachodzącego słońca po ścieżce otoczonej zielonymi klifami, dzikimi wodospadami oraz kamienistą plażą i wzburzonym oceanem.
Jeśli podczas pobytu pogoda Wam dopisze to koniecznie się tam wybierzcie – nie pożałujecie.
Punkt widokowy Balcoes
Prowadzi do niego lewada Serra do Faial i jest to chyba jedna z najłatwiejszych lewad, które znaleźć można na wyspie (a musicie wiedzieć, że jest ich tutaj na Maderze mnóstwo!) Cała trasa ma zaledwie 1,5 kilometry i wiedzie przez piękną okolicę otoczoną egzotycznymi roślinami oraz ptakami buszującymi w koronach drzew.
Szlak kończy się na punkcie widokowym ze wspaniałym widokiem na dolinę Ribeira da Metade, skąd w jasny dzień można zobaczyć, między innymi, najwyższy szczyt Madery.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w niewielkiej, niepozornie wyglądającej knajpce – Flor da Selva – gdzie zjedliśmy pyszną, pomidorowo-cebulową zupę z jajkiem w koszulce oraz zupę chlebową.
Pro tip: wiele osób zaczyna wędrówkę z parkingu przy przystanku Ribeiro Frio, ale jeżeli chcecie sobie trochę skrócić trasę to zacznijcie trochę dalej, z Casa do Ribeiro Frio. Co prawda sam początek jest trochę „cięższy” bo są tutaj schody, ale pozwoli Wam zaoszczędzić trochę czasu. Co przy podróży z niemowlakiem dużo daje.
W drodze powrotnej, po zjedzeniu obiadu w Flor da Selva, rozdzieliliśmy się i Rostek poszedł schodami na końcu których zostawiliśmy samochód, ja poszłam z Zoją dłuższą trasą (padało i schody były śliskie), a Rostek podjechał pod nas na parking przy przystanku.
Dolina Zakonnic
Co prawda nie byliśmy w samej dolinie, ale podziwialiśmy ją z jednego z punktów widokowych – Eirra do Serrado. Miejsce robi niezwykłe wrażenie – niewielka miejscowość „wciśnięta” w dolinie pomiędzy zielone góry.
Las w Fanal
Las w Fanal to jedno z tych miejsc, do których jadąc, trzymaliśmy kciuki za mglistą pogodę. Las w Fanal to miejsce magiczne, niezwykłe, jak z bajki, a my przekonaliśmy się o tym już w chwilę po tym jak wkroczyliśmy do jego środka.
Gęsta mgła spowiła cały las, widoczność sięgała kilka metrów, a każdy kolejny krok, ścieżka, zakręt odkrywał przed nami kolejną odsłonę tego miejsca.
Gęsta mgła, pokręcone drzewa, mchy, porosty, krzewy, niewielkie strumyczki – to wszystko tworzy baśniowy klimat. Ciężko oddać Fanal na zdjęciach, ale musicie uwierzyć, że to jedno z piękniejszych z miejsc w jakim kiedykolwiek byliśmy.
Funchal
Funchal to „stolica” Madery, która słynie głównie z tego, że jest rodzinnym miastem Christiano Ronaldo. Będąc tutaj warto pospacerować chwilę po Starym Mieście, wstąpić na lokalny targ, przejść się Rua de Santa Maria, która jest domem dla lokalnych artystów, którzy swoją sztukę przelewają na drzwi tutejszych sklepów, restauracji i domów.
Wiele osób przyjeżdża do Funchal by zobaczyć tutejszy Ogród Botaniczny i Ogród Tropikalny Pałącu Monte, które my ze względu na ograniczoną ilość czasu (oraz budżet) odpuściliśmy. Za to zdecydowanie polecamy Wam zobaczyć miasto z jednego z punktów widokowych, których w mieście nie brakuje. My wybraliśmy Pico dos Barcelos, z którego można podziwiać nie tylko Funchal, ale też całą okolicę.
Miradour de Guindaste
To jeden z piękniejszych punktów widokowych na Maderze, który najpiękniej prezentuje się o wschodzie słońca. W bezchmurny dzień można stąd zobaczyć wyspę Porto Santo, a także Półwysep Sao Lourenco. My przyjechaliśmy tutaj wcześnie rano i nic nie wskazywało na to, że zobaczymy coś przy tak zachmurzonym niebie – udało się i przez kilka minut mieliśmy piękne okno pogodowe, które oświetliło pobliskie klify na wszystkie odcienie złota, żółci i pomarańczy.
Las w drodze z Funchal do Balcoes
Miradouro do Fio
Punkt widokowy znajdujący się na samym końcu zachodniej części wyspy i oferujący przepiękny widok na pobliskie klify wpadające do morza. Szczególnie polecamy przyjechać tutaj późnym popołudniem, poleżeć chwilę na łące i zobaczyć jak słońce chowa się za horyzont.
Plaża Seixal
Na plaże w Seixal przyjechaliśmy o wschodzie słońca, mimo, że prognozy pogody były dość sceptyczne co do przejrzystości nieba. Ale wschody słońca na Maderze są późno, Zoja nie jest typem dziecka, który lubi pospać, więc godzina 7:00 rano to dla nas środek dnia. Z trwogą czekaliśmy na pierwsze promienie, ale udało się – chmury rozstąpiły się na chwilę, tworząc malutkie okienko przez które słońce przepuściło całą masę złota, czerwieni, żółci i pomarańczy.
Czarny piasek, spokojne morze, klify i wschód słońca – ten przepiękny obrazek mieliśmy tylko dla siebie, bo oprócz nas chyba nikt postanowił nie ryzykować. Opłacało się tutaj przyjechać – zdecydowanie jeden z piękniejszych wschodów, na jakim byliśmy.
Queimadas
Miejsce, z którego rozpoczyna się Levada Verde. Znaleźć mozna tutaj niewielkie, klimatyczne schronisko wyglądające trochę jak z bajki, kawiarnia, w której można zjeść swieże ciasto i wypić ciepłą kawę oraz chroniony las Laurisilva. Miejsce prezentuje się pięknie zarówno w słoneczny jak i mglisty dzień.
Ribeira da Janel
Strzeliste skały, klify, wzburzony Atlantyk i zachmurzone niebo – to miejsce śmiało mogłoby być scenerią do niejednego filmu. Ten surowy krajobraz to jeden z naszych ulubionych obrazków z Madery. Co więcej – nie jest zbytnio oblegany. Uważajcie, bo w pochmurny dzień naprawdę mocno wieje.
Santana
Niewielkie miasteczko, w którym znajdziecie kilka tradycyjnych domków z kolorowymi okiennicami, drzwiami oraz krytym strzechą dachem. W okolicy można odwiedzić też park tematyczny, w którym możecie dowiedzieć się więcej o kulturze i historii wyspy.
Baseny wulkaniczne w Seixal
Niewielkie oczka wodne z krystalicznie czystą wodą w połączeniu z oceanem tworzą przepiękny, surowy krajobraz. Baseny są dostępne bezpłatnie, jednak trzeba uważać, bo nie ma tutaj żadnych ratowników, a wielkie fale mogą być niebezpieczne.
Półwysep Sao Laurenco
To jedno z najpiękniejszych miejsc jakie mieliśmy okazję odwiedzić na Maderze. Półwysep świętego Wawrzyńca to najbardziej na wschód wysunięty punkt Madery. My zdecydowanie polecamy udać się tutaj na trekking i przejść 4 kilometrową trasę Vereda da Ponta de Sao Laurenco (w jedną stronę). Nam z Zoją udało się zrobić tylko połowę tej trasy, ale zdecydowanie zakochaliśmy się w tym co zaoferowała pierwsza część trekkingu: surowy krajobraz, gigantyczne klify, półpustynny klimat, wzburzony Atlantyk.
Według nas jest to must see pobytu na Maderze i kwintesencja wyspy.
Znajdziecie tutaj bezpłatny parking, ale polecamy być szybciej, bo bardzo szybko się zapełnia.
Wodospad Dos Anjos
Dos Anjos, nazywany często bezpłatną myjnią samochodową, to niewielki wodospad spływający po skale na starą drogę ER101, znajdującą się pomiędzy Ponta do Sol i Madalena do Mar i wpada do morza poniżej.
Polecamy przyjechać tutaj o zachodzie słońca kiedy woda przepięknie odbija wszystkie odcienie złota i żółci.
Inne miejsca, które odwiedziliśmy i które nie znalazły się w rankingu najpiękniejszych miejsc, bo nie dopisała pogoda lub po prostu nie przypadły nam do gustu: Pico de Areiro (tego żałujemy najbardziej, bo zobaczenie wschodu i zachodu słońca z tego miejsca to było jedno z naszych największych marzeń i podczas naszych kilku „podejść” ani razu nie udało się złapać bezchmurnego nieba), Veu Da Noiva, plaża Maiata, Miradour Beira da Quinta, Cristo Rei, Port Moniz.
Jeżeli macie więcej czasu (lub jak w przypadku Pico de Areiro pogoda Wam dopisze) to zachęcamy do odwiedzenia tych miejsc – większość z nich jest po drodze lub w okolicy głównych atrakcji Madery.
NOCLEGI – Madera z dzieckiem
Podczas naszego 10-dniowego pobytu zmienialiśmy kilka razy nocleg, dzięki czemu mogliśmy sprawdzić hotele w różnych lokalizacjach. Każde z miejsc miało inny klimat i każde miało swoje wady i zalety.
Vila Baleira
Elegancki hotel położony trzy kilometry od centrum Funchal w dzielnicy Lido (spokojnie dojedziecie tutaj autobusami miejskimi, które kursują bardzo często, a przystanek znajduje się praktycznie na przeciw wejścia do hotelu).
Dostaliśmy pokój z balkonem i widokiem na morze w oddali. Pokój był duży co przy niemowlaku jest dużym plusem, bo bałagan robi się sam, a na większej przestrzeni łatwiej się odnaleźć
Hotel posiada piękne duże lobby oraz otwarty dach z barem, basenem i pięknym widokiem.
Na miejscu można wykupić śniadania, lunche i kolacje. Śniadania i kolacje serwowane są w formie bufetu w restauracji, a lunche serwowane są codziennie na dachu hotelu i każdego dnia do wyboru mamy jedną przystawkę, danie główne i mini deser. To kolejne, fajne ułatwienie przy podróży z niemowlakiem.
Dodatkowo Vila posiada swój parking, który dla gości jest darmowy.
Nocleg możecie zarezerwować na przykład TUTAJ.
Apartamenty ASPA
Apartamenty ASPA znajdują się w samym centrum Funchal i to idealne miejsce dla każdego, kto wieczorem lubi pospacerować po starym mieście czy wyskoczyć do knajpy czy restauracji.
Nasz apartament posiadał mini aneks kuchenny dzięki czemu mogliśmy sobie zrobić śniadanie, szejka czy ugotować szybki lunch. Sam pokój był duży, jasny, a duże okiennice wychodziły na jedną z uliczek co dodatkowo dodawało charakteru i można było poczuć klimat miasta.
Na dachu budynku, który jest dostępny dla każdej osoby, która wynajmuje jeden z pokoi, dostępny jest mały ogród z huśtawką i pięknym widokiem na stare miasto.
Jedynym minusem może być fakt, że miejsce nie posiada parkingu, więc w ciągu dnia, jeżeli akurat nie zwiedzamy wyspy, musimy zapłacić za postój pod budynkiem.
Hotel Quintinha Sao Joao
To zdecydowanie najpiękniejszy hotel, w którym zatrzymaliśmy się podczas naszego pobytu na Maderze. Przepiękny, elegancki budynek, w którym można wręcz poczuć historię, spacerując po przepięknych tradycyjnych wnętrzach, w których można się zatracić.
Śniadania to jedne z lepszych jakie jedliśmy w życiu. Oprócz bufetu, w którym znajdują się standardowo szynki, sery, owoce, warzywa, pieczywo i wypieki, można do woli wybierać z karty, w której znaleźć można jajka serwowane na mnóstwo sposobów, gofry, naleśniki, lody, świeżo wyciskane soki, sałatki.. wszystko czego dusza zapragnie
Hotel posiada dwa baseny – jeden otwarty, w ogrodzie, a drugi zamknięty, znajdujący się na dachu budynku, z widokiem na Funchal.
Jednak największym atutem tego miejsca jest przepiękny ogród, w którym można wypić drinka, kawę, poczytać książkę lub pospacerować.
Minusem jest lokalizacja – z dala od restauracji, sklepów i miasta. Ale jeśli ktoś szuka spokoju i przemiłej obsługi to to miejsce to idealny wybór.
Oprócz tego wiele ciekawych opcji noclegowych znajdziecie na stronie ITAKI, na której każdy znajdzie coś dla siebie
JEDZENIE – Madera z dzieckiem:
Podczas naszego pobytu jedliśmy na targu, w restauracjach, knajpach, gotowaliśmy sobie sami i korzystaliśmy z kuchni hotelowych. Nie będziemy tutaj robić wielkiego kulinarnego przewodnika, ale napiszemy o kilku miejscach, które szczególnie miło wspominamy.
Mercado dos Lavradores
To niewielki targ w samym centrum miasta. Znajdziecie tutaj owoce, warzywa, kwiaty, mięsa i ryby. Fajne miejsce, żeby podpatrzeć codzienne życie mieszkańców. Tutaj znajduje się też kilka knajpek, w których znajdziecie zarówno tradycyjne jak i typowo turystyczne jedzenie.
Warto skosztować tutaj przede wszystkim lokalnej ponchy, czyli napoju z rumu, miodu oraz cytryny/marakui.
Barracuda
Tutaj wracaliśmy najczęściej, bo jedzenie było pyszne, a porcje całkiem spore.
Castelo dos Hamburguers
Niewielka knajpka, która sprzedaje hamburgery oraz pyszne szejki i koktajle. Polecamy na szybki lunch lub jako przekąskę
Armando’s
Przydrożna restauracja znajdująca się w drodze z Port Moniz do Achadas de Cruz. Smaczne jedzenie i przystępne ceny.
MadCuba
Fajne miejsce w samym centrum Funchal – kilka dań do wyboru i pyszne drinki.
Dojazd z lotniska – Madera z dzieckiem:
Samochód wypożyczaliśmy dopiero trzeciego dnia pobytu, więc do centrum miasta z lotniska musieliśmy się dostać komunikacją miejską. Do wyboru macie:
♥ Autobus miejski z lotniska do Funchal – koszt 3,35 euro
♥ Aerobus z lotniska do Funchal – koszt 5 euro/ 8 euro jeśli kupimy od razu w dwie strony
♥ Taxi – koszt około 30 euro, w zależności od miejsca w mieście, do którego jedziecie
Tutaj znajdziecie wszystkie informacje na temat aktualnych kosztów przejazdu, tras oraz godzin odjazdów
Madera to przepiękne miejsce i polecamy je każdemu kto lubi różnorodność A jeżeli nie chcecie zawracać sobie głowy organizacją wyjazdu na Maderę to ITAKA zrobi to za Was, a na ich stronie znajdziecie zarówno opcje wypoczynkowe jak i zorganizowane wycieczki
No Comments