Godzina 4 rano. Budzik nieubłaganie pokazuje, że czas wstać. Dwie przesiadki by dojechać do jednego z cudów natury złośliwie przypominają, że nie ma czasu na spanie. Wsiadamy do autobusu. Złe wypowiedzenie nazwy miasta „Buffalo” i Pan kierowca nie rozumie gdzie…